Od wczoraj w sieci głośno jest na temat apelu pełniącej funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Julii Przyłębskiej. Prosi ona, aby instytucji tej nie nazywać “Trybunałem Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej”. “Apeluję i żądam zaprzestania używania w przestrzeni publicznej sformułowania Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej. Trybunał Konstytucyjny jest organem konstytucyjnym, którego nazwa i działalność określone są przepisami art. 188 do 197 Konstytucji RP, a ja jestem jego prezesem” – mówiła.
“W związku z ciągle powtarzającymi się tezami, podważającymi status sędziów TK i jego prezesa, po raz kolejny oświadczam, że wszyscy sędziowie Trybunału zostali wybrani zgodnie z obowiązującymi w RP przepisami, również wybór prezesa został dokonany zgodnie z prawem, co potwierdził też Trybunał w swoim orzecznictwie” – dodaje. Odpowiedzieć na jej apel postanowiło wiele popularnych osób i polityków identyfikujących się z opozycją. “Pani Przyłębska żąda, by nie mówić o Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej. Zgoda. Pseudotrybunał Przyłębskiej może być?” – napisał na Twitterze Tomasz Lis. Show skradł jednak wpis posła PO, Marcina Kierwińskiego. Ten stwierdził prześmiewczo, że prezes TK pomyliła listę dań z Konstytucją RP.
Przyłebska: "Po raz kolejny oświadczam, że wszyscy sędziowie TK zostali wybrani zgodnie z obowiązującymi przepisami". Pani Przyłębskiej wyraźnie pomyliła się karta dań z Konstytucyją RP.
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) December 4, 2020
Foto: youtube/Telewizja Republika, youtube/Fakty RMF FM
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl, polityczek.pl, twitter.com/lis_tomasz, twitter.com/MKierwinski