Dziś w całej Polsce zrobiło się głośno o Panu Tadeuszu Staszczyku, któremu nieznany mężczyzna miał zaoferować 5 tys. złotych za podpisanie fałszywej informacji, która miała pogrążyć Tomasza Grodzkiego. Miał on napisać w dokumencie, że obecny marszałek Senatu w przeszłości żądał od niego pieniędzy za przeprowadzenie operacji. O całej sytuacji poinformował dziś rano dziennikarza Radia Zet, Miłosz Gocłowski.
Powiedział mi „proszę mi napisać takie pisemko, że doktor Grodzki powiedział, że przyjmie na operację i do szpitala jeśli mu zapłacę pieniądze”. Wyciąga portfel i mówi: „Tu mam pięć tysięcy i panu daję, jeśli tylko pan napisze i podpisze”. Tak się zdenerwowałem. Powiedziałem „Niech pan stąd wychrzania i to szybko – opowiada 90-letni mężczyzna. Tymczasem dziś popołudniu marszałek Senatu zwołał konferencję, na której stanowczo odparł zarzuty. W obronie polityka stanął m.in. jego kolega klubowy, Krzysztof Brejza. Wpis polityka rozgrzał użytkowników Twittera do czerwoności!
Art. 128 KK
§ 1. Kto, w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. https://t.co/K9IFN9uIsl— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) January 7, 2020
Źródło: wiadomosci.radiozet.pl, wiadomosci.gazeta.pl
Foto: YouTube.com Rzeczpospolita TV, Onet News screen