Jak powszechnie wiadomo, pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością, a Komisją Europejską powstał konflikt, przez który wciąż wstrzymana jest wypłata z unijnego Funduszu Odbudowy. Aby pieniądze trafiły do Polski potrzebna jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Przypomnijmy, że rządzący nie dostosowali się do orzeczenia TSUE z zeszłego roku, który wzywał Polskę do natychmiastowego zawieszenia wspominanej izby.
Nasz rząd tego nie zrobił, przez co TSUE nałożył na Polskę karę w wysokości jednego miliona euro dziennie. Konflikt ten zażegnać próbuje prezydent naszego kraju, Andrzej Duda. 3 lutego złożył on do Sejmu projekt zakładający likwidację Izby Dyscyplinarnej, a utworzenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Spotkał się on w sprawie tego projektu z przedstawicielami opozycji. Jednym z uczestników spotkania był Borys Budka. Ten wystąpił w „Gościu Wydarzeń”, gdzie opowiedział, jak wyglądała rozmowa z prezydentem. Zapytany, czy doszło do kłótni, stwierdził: „Cóż, tak to bywa. Trudno, żebym miał inne zdanie o prezydencie, który jest współautorem tego koszmaru, który mamy w Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa„.
Stwierdził także, że głowa państwa niemal uderzając ręką w stół, mówił, że się nie cofnie, przez co cała dyskusja w takim charakterze nie miała sensu. „Jeżeli głowa państwa, niemal uderzając ręką w stół, mówi, że nawet jakby było tysiąc wyroków sądowych, to on się nie cofnie, jeżeli chodzi o to, co jest kluczem sporu z UE, to trudno w takich warunkach się z nim zgodzić” – powiedział Budka. „On niestety nie załatwia tego problemu. On jest tylko złapaniem oddechu i pokazaniem, że coś ta strona Zjednoczonej Prawicy robi. Dzisiaj problemem jest nie tylko Izba Dyscyplinarna SN, ale sędziowie wpuszczeni do wymiaru sprawiedliwości przez nielegalną KRS. Tych sędziów chcą wpuścić do innych izb” – dodał polityk Koalicji Obywatelskiej na temat projektu prezydenta.
Foto: facebook.com/PlatformaObywatelska, youtube/Prezydent.pl
Źródło: natemat.pl
