Andrzej Zoll to osoba, która przez dekady swojej działalności zyskała szacunek ogromnej ilości Polaków. Jest on m.in. prawnikiem, byłym sędzią czy też profesorem na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wystąpił niedawno w roli gościa na antenie TVN24, a jego słowa błyskawicznie obiegły sieć. Wypowiedział się bowiem o ważności ostatnich wyborów.
Jak już wiadomo, Zgromadzenie Narodowe ustalono na 6 sierpnia. „Myślę, że Zgromadzenie Narodowe jest takim organem władzy państwowej, które powinno podjąć w tej sytuacji decyzję o ważności wyborów. Nie tylko przyjąć ślubowanie, ale stwierdzić ważność wyborów” – skomentował w TVN24 tę decyzję wówczas profesor. Podczas spotkania z mieszkańcami Lublina zapytano Jarosława Kaczyńskiego o przytoczone słowa profesora. „Jeżeli ostatnio niejaki Zoll, powiedzenie o nim „profesor” jest troszeczkę nie na miejscu, mówi, że Zgromadzenie Narodowe ma zatwierdzać orzeczenie Sądu Najwyższego, albo w ogóle wynik wyborów, jakby tego orzeczenia nie było, to najlepszy dowód, do czego wszystko doszło” – mówił, ale na tym nie skończył.
„Ale wiem, że jego siła i pozycja wynika przede wszystkim z pozycji jego dziadka i pradziadka. Obydwaj byli wybitnymi prawnikami. Natomiast co do tego pana, to zostawię to innym, bo nic w tej sprawie nie wiem” – dodał, podważając jego kompetencje. Dziennikarze portalu „Fakt” zwrócili się do profesora o komentarz w tej sprawie. Ten odpowiedział, lecz w niespodziewany sposób – zaledwie jednym zdaniem. „Ta wypowiedź to dla mnie satysfakcja” – stwierdził.