Popularna aktorka Maja Ostaszewska oprócz swojej pracy na planach filmowych znana jest również ze swojej działalności w różnego rodzaju akcjach społecznych. Wszyscy pamiętają m.in. jej mocne wystąpienie podczas protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego podważającym członkostwo Polski w UE. Tym razem udała się na granicę polsko-białoruską, aby wspomóc aktywistów, którzy pomagaja uchodźcom. Jak stwierdziła, patrolując lasy dźwiga ze sobą plecak z zupą oraz ubraniami. Podczas konferencji ze łzami w oczach opowiedziała o sytuacji, której doświadczyła.
„Moi przyjaciele dzień wcześniej spotkali grupę trzech nastolatków z Syrii i Iraku w wieku 15-16 lat, czyli w wieku bardzo podobnym do wieku mojego syna, który ma 14 lat. Ci chłopcy byli tak zmarznięci i tak wykończeni również psychicznie, że nie byli się w stanie sami przebrać. Moi przyjaciele pomagali im się przebrać. Na drugi dzień wysłali wiadomość do organizacji, która też do nas dotarła, że proszą, żebyśmy wrócili do nich, tylko po to, żeby z nimi chwilę pobyć, bo nie chcą być sami” – relacjonowała aktorka.
– Moi przyjaciele spotkali trzech nastolatków z Syrii i Iraku. Byli tak zmarznięci i tak wykończeni, że nie byli w stanie sami się przebrać – mówiła Maja Ostaszewska podczas konferencji @GrupaGranica
Więcej informacji:https://t.co/b3vsZVlgdo pic.twitter.com/Vzai2FANzi
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) November 12, 2021
Foto: twitter.com/PolsatNewsPL
Źródło: twitter.com/PolsatNewsPL