Podczas spotkania ws. ustaw sądowych zorganizowanego przez prezydenta naszego kraju, Andrzeja Dudę doszło do jego konfrontacji z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, Borysem Budką. Opowiedzieć o nim postanowił ten drugi w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. W szczerej wymianie zdań padły ostre słowa. Budka wygarnął prezydentowi, że nie jest niezależny i daje sobą manipulować.
„Nie. Poszedłem tam z szacunku dla urzędu, a nie dla osoby. Żeby jasno przedstawić nasze oczekiwania i dać mu projekt ustawy o KRS, która jest w Senacie, pokazać rozwiązanie. A o ustawie „kagańcowej” mówiłem: stawiasz weto, ale masz, Andrzej, gotowy projekt ustawy. Jesteśmy na „ty”, ale to prezydent pierwszy tak się do mnie zwrócił. Potem było już ostro, chociaż kulturalnie. Powiedziałem: przecież stałeś się zastępcą Ziobry. Andrzej, ty zacznij być prezydentem. Obiecałeś, że Ziobro nie będzie miał takiej władzy. A on swoje. Grzecznie się rozstaliśmy” – stwierdził.
Powiedział nawet o swoich prywatnych stosunkach z prezydentem. „Na początku mojej pierwszej kadencji w Sejmie byliśmy razem w komisji ustawodawczej. Czasem rozmawialiśmy przy kawie. Bardzo grzeczny. Złożył mi gratulacje, gdy zostałem ministrem sprawiedliwości, a ja jemu, gdy został prezydentem. Jeszcze przez dwa lata wysyłaliśmy sobie SMS-y z życzeniami na święta, potem nasze drogi się rozeszły. Miał szansę być prezydentem ponad podziałami. Ale nie jest” – mówił.
Foto: instagram.com/prezydent_pl, youtube/Radio RMF FM
Źródło: wiadomosci.dziennik.pl