W piątek polskie media obiegła huczna wiadomość. Ówczesny szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk złożył w ręce premiera Mateusza Morawieckiego rezygnację. „Dziś złożyłem rezygnację z funkcji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dziękuję Prezesowi J. Kaczyńskiemu, Premierowi @MorawieckiM, kierownictwu @pisorgpl oraz wszystkim pracownikom KPRM za zaufanie i blisko 5 lat współpracy!” – napisał na Twitterze. Jego dymisję skomentował mecenas Roman Giertych.
Jak wiadomo, Dworczyk był przez ostatnie miesiące był jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w polskiej polityce, po tym, jak wyciekły wiadomości rządowe z jego skrzynki e-mail. Jak wynika z ostatniego przecieku, miał przesłać do sędziego Marcina Wawrzyniaka, zasiadającego w Trybunale Stanu z rekomendacji PiS, projekt wniosku „o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego” wobec Romana Giertycha. Mecenas nie przepuścił tym samym okazji, aby wbić mu szpili przy odejściu. „Michał „E-mail” Dworczyk padł” – napisał, sprowadzając jednym zdaniem całą karierę Dworczyka do afery mailowej. W Sejmie podczas konferencji były już KPRM wyjaśnił, iż jego dymisja to sprawa względów osobistych. Te słowa również skomentował w kolejnym wpisie Giertych. „Panie Dworczyk, dlaczego Pan powiedział, że dymisja to sprawa „względów osobistych”? Niepotrzebne to było. Za ujawnione w tym tygodniu e-maile, w których planowaliście wyrzucenie mnie z zawodu, odpowie Pan karnie, ale to nie będzie nic osobistego. Ot, zwyczajna sprawiedliwość” – stwierdził.
Michał „E-mail” Dworczyk padł.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) September 30, 2022
Foto: youtube/TVP Info, youtube/Roman Giertych – oficjalny
Źródło: twitter.com/michaldworczyk, twitter.com/GiertychRoman