Wczoraj w Lublinie odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Podczas tego wydarzenia prezes partii, Jarosław Kaczyński przedstawił obietnice oraz program wyborczy na nadchodzące wybory do parlamentu. Wywołały one wiele kontrowersji w sieci. Jedną z osób, które postanowiły skrytykować PiS jest popularny polski mecenas, Roman Giertych.
Przypomnijmy, co obiecuje PiS po wygranych wyborach. Na koniec 2020 roku minimalna pensja ma wynosić 3000 złotych, a na koniec roku 2023 według zapewnień będzie wynosiła 4000 złotych. W 2021 roku emeryci dostaną dwie trzynaste emerytury. Dodatkowo rolnicy mają dostać pełne dopłaty do hektara na „prawdziwie europejskim poziomie”. Głównymi punktami obietnic było także przeznaczenie 2 miliardów na szpitale i 2 miliardy na szkoły, zbudowanie 100 obwodnic miast, remont 150 dworców, podniesienie ryczałtu dla przedsiębiorców oraz elastyczny ZUS. Roman Giertych nie wytrzymał po słowach Kaczyńskiego i porównał sytuację Polski po wyborach do sytuacji Wenezueli.
PiS chce radykalnie zwiększyć podatki dla przedsiębiorców. Ktoś musi sfinansować socjał i złodziejstwa partii rządzącej. Tak postępuje każda partia socjalistyczna. To się skończy Wenezuelą. O ile 13.10 Naród ich nie wyrzuci.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) September 7, 2019
Foto: youtube/newsweek, youtube/Onet News
Źródło: twitter.com/GiertychRoman