Groźny wirus pochodzący z Chin, COVID-19 nazwany potocznie “koronawirusem” sieje coraz większe spustoszenie. Na obecną chwilę Ministerstwo Zdrowia potwierdziło już 51 przypadków w całym kraju. Jak poinformował wczoraj premier Mateusz Morawiecki, rząd podjął decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych oraz o zamknięciu szkół i placówek oświatowych na okres dwóch tygodni. Głos zabrała popularna dziennikarka Hanna Lis, która otwarcie skrytykowała działania rządu.
„Nie pisałam tu dotad o #covid19, choć śledzę sytuację w #wuhan od 7 stycznia, długo zanim stało się to modne w kręgach rządowych i medialnych. Mówiąc śledzę, mam na myśli czytam i analizuję poważne i rzetelne badania naukowe oraz statystki. Już 23 stycznia, kiedy zamknięto całą prowincję #hubei, a wiec blisko 50 milionów ludzi w tak zwanym „lock-down”, polskie władze i służby sanitarne powinny były powołać ekspercki sztab kryzysowy w oczekiwaniu na dotarcie wirusa do PL. Tymczasem pod koniec stycznia musiałam się wykłócać z GiS o to, ze kilka dni obserwacji w szpitalu zakaźnym powracających z Wuhan polskich studentów, to NIE jest kwarantanna. Decyzja o zamknięciu szkół jest słuszna, choć spóźniona. W służbie zdrowia panuje chaos, są koszmarne niedobory podstawowego sprzętu, jak maseczki, czy odzież ochronna dla lekarzy. W Lombardii, a wiec najbogatszym regionie Włoch służba zdrowia już się załamała. Oddziały intensywnej terapii nie próbują nawet już ratować pacjentów w wieku 65+, ani młodszych obciążonych towarzyszącymi chorobami” – pisze dziennikarka.
„A tam maja 13 łóżek na 100 tysięcy mieszkańców, my w Polsce mamy tylko 6/100 tys. To jest pandemia, jakiej świat nie znał. Co gorsza wirus zmutował. Nowy szczep #COVID2019 „L” jest znacznie bardziej agresywny, niż ten pierwotny w Wuhan. Oznacza także większą śmiertelność. W Polsce dotąd wykryto 44 przypadki korona wirusa. Ale tu wykonano nieco ponad 2000 testów, gdy we Włoszech (skąd wróciło ostatnio 150 tys Polaków i skad codziennie lądują dziesiątki samolotów)wykonano ich ponad 60 tys. (stan na 10/03). Taktyka „zbij termometr” nie będziesz miał gorączki, okrutnie się na nas zemści. Dlatego czas wziąć sprawy we własne ręce. Maseczki FFP3 nie dadzą nam stuprocentowej ochrony przed wirusem, bo sposobów transmisji jest wiele, ale na pewno ograniczą rozprzestrzenianie wirusa, który często przebiega bezobjawowo, wiec zakładając je wykazujemy tez troskę o współobywateli. Myjmy ręce, nie dotykajmy twarzy, nośmy włosy związane (są jak magnes dla wirusów) i PRZEDE WSZYSTKIM: ograniczmy wszelkie niekonieczne kontakty społeczne. Na bary, kluby, knajpy, imprezy przyjdzie czas w lepszych czasach. Nie, nie panikuję. Zdrowia kochani! ♥️#zostajewdom” – zakończyła.
Foto: instagram.com/hanna_lis, youtube/naTemat.pl
Źródło: instagram.com/hanna_lis