„Koronawirus”, czyli naukowo COVID-19 to wirus pochodzący z chińskiego Wuhan. Zbiera on coraz poważniejsze żniwa, zwiększając liczbę zakażonych, która sięga już ponad 135 tysięcy na całym świecie, z czego około 5 tys. osób zmarło. W Polsce odnotowano 61 przypadków zarażenia. Rząd postanowił więc odwołać wszystkie masowe imprezy oraz zamknąć szkoły, przedszkola czy kina na okres 2 tygodni.
Biskupi polscy wyrazili chęć zwiększenia liczb mszy świętej. Pomysł ten wydaje się być kuriozalny, bowiem ma się nijak do zakazów rządu, który próbuje uniknąć rozprzestrzeniania się koronawirusa. Naprzeciw biskupom wyszedł wrocławski lekarz oraz konsultant wojewódzki do spraw chorób zakaźnych, prof. Krzysztof Simon. Cały Twitter dzisiaj huczy o jego słowach. „Nie mam nic przeciwko mszom ani praktykom religijnym, ale może to nie jest czas i miejsce, żeby przy epidemii grypy i tego wirusa spotykać się w tak zagęszczonych miejscach. To jest po prostu szaleństwo, naprawdę woda święcona nie pomaga na wirusy” – powiedział.
Prawdziwy lekarz, prof. Simon z Wrocławia. Prosty język, proste odpowiedzi, proste wnioski. Wnioski – „…woda swięcona nie działa na wirusy”. „Studenci zachowują się nieodpowiedzialnie urządzając sobie koronoparty na Wyspie Slodowej”. pic.twitter.com/7zGPJHDMk7
— Mark König (@Ma_Konig) March 13, 2020
Foto: twitter.com/Ma_Konig
Źródło: natemat.pl, twitter.com/Ma_Konig