Na początku miesiąca polskie media obiegła informacja o tym, że Radosław Sikorski wygrał w sądzie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. „Informujemy, że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie nieprawomocnie przyznał Radosławowi Sikorskiemu od Jarosława Kaczyńskiego kwotę 708.480 zł celem pokrycia kosztów związanych z opublikowaniem przeprosin na łamach serwisu Onet” – poinformowała wówczas Kancelaria Dubois i Wspólnicy, która reprezentowała w sądzie byłego ministra spraw zagranicznych.
„Nie mam. Będę zmuszony sprzedać dom, nawet nie wiem, czy to wystarczy, bo jestem właścicielem jednej trzeciej domu, w którym mieszkam” – skomentował te informacje w rozmowie z „Gazetą Polską” Kaczyński, twierdząc, iż nie posiada tak ogromnych pieniędzy. Jego tłumaczeń zdecydowanie nie kupił profesor Marcin Matczak, który opublikował wpis na ten temat i szybko zrobił furorę wśród internautów. „Panie Jarosławie, jest Pan najpotężniejszą osobą w państwie, na tyle pewną siebie, by zlekceważyć wyrok sądu nakazujący normalne, ludzkie przeprosiny. Teraz, po wyroku nakazującym zapłatę, błaga Pan o litość opinię publiczną, strasząc wizją licytacji domu. Bardzo to słabe jest!” – napisał na Twitterze.
Panie Jarosławie, jest Pan najpotężniejszą osobą w państwie, na tyle pewną siebie, by zlekceważyć wyrok sądu nakazujący normalne, ludzkie przeprosiny. Teraz, po wyroku nakazującym zapłatę, błaga Pan o litość opinię publiczną, strasząc wizją licytacji domu. Bardzo to słabe jest!
— Marcin Matczak (@wsamraz) December 22, 2022
Foto: twitter.com/SzkKontaktowe, youtube/Profesor Matczak
Źródło: twitter.com/wsamraz, rp.pl, wiadomosci.wp.pl