W Świdnicy bezradna, bezdomna kobieta zdecydowała się pójść do kościoła, prosząc o pomoc. Wydawałoby się, że właśnie w tym miejscu może liczyć na wyciągnięcie pomocnej dłoni. Niestety nie w tym przypadku, duchowni, którzy znajdowali się bazylice, postanowili… wezwać Straż Miejską. O całej sytuacji zrobiło się głośno w mediach społecznościowych, internauci nie kryją oburzenia.
Niecodzienne sceny miały miejsce w katedrze św. Stanisława i Wacława w Świdnicy. Chwilę przed jednym z nabożeństw w zakrystii pojawiła się bezdomna, która błagać miała duchownych o pomoc. Ci poprosili kobietę o opuszczenie pomieszczenia, jednak ta nie chciała tego zrobić. Do kościoła została wezwana Straż Miejska. Skierowani na miejsce strażnicy porozmawiali z kobietą i zaproponowali inną pomoc. Przewieziono ją do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i przekazano pracownikom socjalnym, którzy zaopiekowali się seniorką – przekazał dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy.
Głośno o całej sytuacji zrobiło się między innymi na Facebooku. Internauci nie kryją oburzenia i mocno potępiają zachowanie duchownych. Zdaniem wielu z nich, to właśnie oni powinni wyjść z pomocą jako pierwsi. Kościół znów pokazał swą szpetną twarz. Dostaje duże pieniądze od państwa na działalność społeczną, ale bezdomną seniorką i tak musiał się zaopiekować MOPS – tak do sprawy odniósł się filozof Jerzy Bokłażec.
Źródło: Polityczek.pl, strzegom.naszemiasto.pl
Foto: