14 września w Sejmie odbyły się głośne obrady dotyczące reparacji wojennych. Większością głosów Sejm przyjął wówczas uchwałę o reparacjach wojennych od Niemiec. Jednym z polityków, którego wystąpienie odbiło się największym echem, był obecny wiceminister rolnictwa, Janusz Kowalski. W skandaliczny sposób zwrócił się on w stronę opozycji. Jak się okazuje, gorzko tego pożałował. Szefowa sejmowej komisji etyki poinformowała dziś, iż Kowalski ukarany został najwyższa możliwą karą, czyli naganą.
„Partia niemiecka podnosi głowę w Polsce” – rozpoczął swój występ przy mównicy Sejmowej Kowalski, kierując te słowa do opozycji. „Mówicie po polsku, a myślicie po niemiecku. W 2004 roku jak przyjęliśmy uchwałę w sprawie reparacji, kilkadziesiąt minut później post komuniści Cimoszewicz i Belka powiedzieli, że nie wykonamy uchwały. Co robiła Hanna Gronkiewicz-Waltz i Rafał Trzaskowski – nie przetłumaczyli nawet raportu o zniszczeniach Warszawy na język niemiecki. Ten raport ukrywacie. Jesteście partią niemiecką. Jeżeli jesteście Polakami, macie obowiązek zagłosować za reparacjami. To jest obowiązek Polski, mamy mówić jednym głosem” – kontynuował.
Po wypowiedzi polityka w Sejmie doszło do głośnych wymian zdań i posłowie przekrzykiwali się do momentu, aż Kowalski wykrzyczał do opozycji „volksdeutsche!”. Wtedy miarka się przebrała i wkroczył Włodzimierz Czarzasty. „Nie pozwolę, aby mówił pan do posłów „volksdeutsche”, są granice. Jak pan może takich słów używać w stosunku do posłów i posłanek? Na Boga!” – powiedział. Przewodnicząca Komisji Etyki Poselskiej, Monika Falej napisała na Twitterze, iż polityk Solidarnej Polski został ukarany za swoje słowa najwyższą możliwą karą. „Janusz Kowalski za niedopuszczalne zachowanie i szkalowanie dobrego imienia partii opozycyjnej, nazywając jej członków „Volksdeutschami” został słusznie ukarany najwyższą możliwą karą przez Komisję Etyki Poselskiej” – poinformowała.
Foto: facebook.com/JanuszKowalski.official
Źródło: natemat.pl, twitter.com/FalejMonika, twitter.com/JKowalski_posel