Popularny polski dziennikarz, którego każdy z nas kojarzy głównie jako byłego prowadzącego „Teleexpress” na TVP, Maciej Orłoś udzielił wywiadu dla portalu plejada.pl. Podzielił się w nim informacją, dlaczego odszedł ze stacji. Jego słowa nie Telewizji Polskiej w dobrym świetle.
Orłoś nie ukrywał, że do decyzji o jego odejściu przyczyniły się obecne władze. Dodał, że TVP to nie jest telewizja państwowa, a propagandowa. „Wystarczy od czasu do czasu obejrzeć niektóre programy informacyjne i publicystyczne w Telewizji Polskiej, żeby zrozumieć, co mam na myśli. To, co tam się dzieje, jest bardzo złe. Nie wiem, jak to jest w ogóle możliwe, że doszło do czegoś takiego. Wiem, że gdybym z jakichś powodów został w TVP i dalej prowadził „Teleexpress”, bardzo źle bym się z tym czuł. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji” – powiedział.
„Dojrzewałem do tej decyzji. To był kilkumiesięczny proces związany z przejęciem TVP przez tak zwaną „dobrą zmianę”. Gdy zmieniła się władza na Woronicza, na początku myślałem, że będzie tak jak zawsze do tej pory. Przecież w polityce działy się różne rzeczy, mediami publicznymi rządzili różni ludzie, ale cały czas można było uczciwie wykonywać swoją pracę. Bywały co prawda momenty zachwiań i zawirowań, ale szybko mijały i ciągle miałem poczucie, że nie robię niczego wbrew sobie” – dodał.
Foto: youtube/WSZYSTKO PŁYNIE
Źródło: plejada.pl