Nie jest tajemnicą, iż przez ostatnie 8 lat reputacja telewizji publicznej mocno ucierpiała. Było to pokłosiem zmian, do których doszło w niej w 2016 roku. Spora część widzów zarzucała telewizji brak obiektywnego przekazywania informacji w swoich programach. Sporo celebrytów odmawiało również udziału na jej antenie właśnie ze względu na związane z nią kontrowersje. Teraz po zmianach, które dotknęły TVP pod koniec 2023 oraz na początku 2024 roku próbuje się wspomnianą renomę odbudować. Pojawiają się w niej również twarze, które wcześniej z występów rezygnowały.

Trzy dni temu około godziny 20:00 wyemitowano na antenie TVP Info program „Pytanie dnia”, który poprowadziła Dorota Wysocka-Schnepf. Gościła ona popularnego w całym kraju mecenasa Romana Giertycha, z którym poruszono wiele tematów. Stoi on również na czele zespołu, który zajmuje się sprawą wzbudzającego kontrowersje Funduszu Sprawiedliwości. Nie omieszkał on wbić w programie szpili byłemu przewodniczącemu tego przedsięwzięcia. „Po pierwsze, miał służyć ofiarom przestępstw, miał służyć tym osobom, które ucierpiały na przestępstwach, które były ofiarami wypadków, różnego rodzaju historii, a nie kupowaniu wozu strażackiego w okręgu posła, który chce się przypodobać, żeby zyskać poparcie” – powiedział. Dziennikarka przypomniała wypowiedź Ziobry, który stwierdził, iż on podpisał się pod tylko jedną decyzją oraz dopytała, czy może go ominąć kara. Mecenas był stanowczy. „Nie sądzę. Tego typu linia obrony jest świadectwem tego, jak kiepskim prawnikiem jest” – zakpił. „To, że ktoś się nie podpisywał pod czymś, nie oznacza, że nie będzie za to odpowiadał. Wystarczy mieć dowody, że wydawał w tej sprawie polecenia ustne” – stwierdził. „Jeżeli ktoś udziela wywiadu dziennikarzom, to może udzielić wywiadu prokuratorom” – dodał chwilę później. Całą jego wypowiedź obejrzeć można na nagraniu poniżej.

Foto: youtube/TVP Info, youtube/polsatnews.pl
Źródło: youtube/TVP Info