Popularna polska wokalistka, autorka takich utworów jak: „Teraz ty”, „Przypływy” czy też „Parasole”, Natalia Szroeder, rozpaliła Polaków. Piosenkarka nie przywykła do publicznego dzielenia się swoim życiem prywatnym, czy też poglądami. Zrobiła jednak wyjątek i udzieliła wywiadu dla Katarzyny Burzyńskiej-Sychowicz dla tygodnika „Wprost”. Poruszono tam temat jej stosunku do instytucji Kościoła oraz Telewizji Polskiej. Szroeder nie skierowała wielu pochlebnych słów w ich kierunku.
Gwiazda stwierdziła, że nie zgadza się z wartościami, jakie prezentuje TVP. „Bardzo nie zgadzam się z tym, jakie wartości promuje ta stacja, o czym się w niej mówi i w jaki sposób się mówi” – powiedziała. Wbiła także szpilę artystom, którzy biorą udział w koncertach organizowanych przez telewizję publiczną. „Dla mnie to, że wezmę udział w koncercie, choćby zupełnie neutralnym, choćby mówiło się podczas niego niewiele, ale 15 minut po zakończeniu mówi się już dużo więcej i to agresywnie, jest równoznaczne z tym, że ja w jakiś sposób swoją twarzą podpisuję się pod tą narracją. To dla mnie niewyobrażalne i niedopuszczalne” – stwierdziła.
Kolejnym tematem, który odbił się szerokim echem, jest jej wiara. Temat ten jest w ostatnich tygodniach głośny, m.in. po tym, jak inny muzyk, Dawid Podsiadło, ogłosił iż planuje dokonać apostazji. Natalia Szroeder stwierdziła, że wierzy w Boga, lecz mocno zawiodła się na instytucji Kościoła. „Wierzę w Boga – to mi daje bardzo dużo spokoju, ale nie wierzę w instytucję Kościoła, nie lubię Kościoła, jestem zła na instytucję Kościoła i jest mi przykro i smutno w związku z jego działalnością albo brakiem reakcji. Jestem zła, bo wychowałam się w katolickiej rodzinie. Chodziliśmy do kościoła, do momentu aż dorośliśmy” – oznajmiła.
Foto: youtube/Mówiąc Inaczej
Źródło: plejada.pl