Ostre spięcie w Radio ZET, Schreiber zaatakował prowadzącego. Ten szybką ripostą sprowadził go na ziemię!

Programy na żywo są uwielbiane przez widzów, gdyż niosą za sobą nutę nieprzewidywalności. Nie da się też ukryć, iż w obecnych czasach w mediach społecznościowych szeroko niosą się wszelakie konfrontacje pomiędzy dwoma stronami dysputy. Nie inaczej było i tym razem na antenie Radia ZET. Jednym z gości prowadzącego Andrzeja Stankiewicza w dzisiejszym wydaniu programu „7. Dzień Tygodnia” był Łukasz Schreiber.

To właśnie po jego słowach doszło do sprzeczki. „Na wynik wyborów, co miało wpływ. No dla mnie Polacy opowiedzieli się za wolnością, a po drugie przeciwko tej paskudnej brudnej kampanii, którą rozpętaliście wspólnie. Wy politycy, ale i wy dziennikarze – pan o tym wie najlepiej panie redaktorze. To była paskudna kampania z tymi atakami, które robiliście. Czy wam też nie jest tak po ludzku trochę wstyd?” – pytał Schreiber. Po krótkiej wymianie zdań prowadzący wypalił z mocną ripostą. „Pan uważa, że to jest brudny element kampanii. Ja uważam drodzy państwo, że obowiązkiem dziennikarza jest zaprezentować kandydata, o którym nikt nic nie wiedział. Państwo dokonali wyboru. Zwracam uwagę, że 10 milionów ludzi głosowało przeciwko waszemu kandydatowi” – odpowiedział. Na tym się jednak nie skończyło.

Uważa pan, że Onet w tej kampanii prezentował uczciwe stanowisko i takie, jak powinno wyglądać?” – zapytał Schreiber. „Onet w tej kampanii prezentował waszego kandydata, o którym nikt nic nie wiedział. Sprawa kawalerki – nie wiedzieliście, podawaliście sprzeczne informacje. Nie widzieliście o ustawkach, nie wiedzieliście o snusie. Zatem panie ministrze, ja rozumiem. Wystawiliście kandydata, który nie jest znany. Obowiązkiem dziennikarza jest informować” – odparł Stankiewicz. Polityk PiS stwierdził wtedy, iż nie zmieni on jego zdania na temat tego, jak ta kampania była prowadzona, na co ten odpowiedział stanowczo: „Nie zamierzam zmieniać pana zdania„.