Mistrzowski wpis Owsiaka. W rekordowym tempie zyskał już 3 tysiące reakcji!

Jesteśmy tuż po kolejnej edycji Pol’and’Rock, czyli dawnego Woodstock’a. Festiwal Jurka Owsiaka jest szeroko komentowany w sieci. On sam, niejako podsumowując wydarzenie, postanowił udostępnić niesamowity wpis. „Kiedy powiem sobie dość… Kolejny raz zacznę od dzięki, wielkie dzięki! Dzięki za wszystkie posty przy ostatniej nowince. Momentami klata boli, ale czytam uważnie i staram się zrozumieć każdy wpis, także ten od którego klata boli.” – rozpoczął.

Coraz mocniej otacza nas muzyka z ostatniego Pol’and’Rock Festival i w czwartek, jak co tydzień, miałem łączenie z nowojorskim, polskim radiem „910”. Bubel, który je prowadzi, który jest całym motorniczym w rozgłośni i w sumie jest to jedyny polski głos w tej wielkiej metropolii w swoim typowym, nie do podrobienia stylu, przybliża słuchaczom to, co robimy przez cały rok. 25-ty Festiwal po prostu zwalił go z nóg. Nasze internetowe transmisje przeszyły go na wylot, zatrzęsły nim, wycisnęły z niego entuzjazm, ryki zachwytu, łzy wzruszenia – „Jurek, k…, czegoś takiego jeszcze nie widziałem i nie słyszałem, to niesamowita petarda, która o lata świetlne wyprzedza podobne Festiwale, chociażby tu, w Ameryce. Ten duch, to poczucie wspólnoty i nie do wyjaśnienia pod każdą szerokością geograficzną, że tu nie ma biletów, a ludzie pilnują się sami”. A ja wtedy detalicznie, bez żadnych uniesień opowiadam o jego tegorocznej organizacji, o ogromnej ilości zdarzeń, ale także prowadzonych przez nas, organizatorów, działań. O odpowiedzialności, ale także wspólnym zaufaniu. Detalicznie opowiadam o jedzeniu na Festiwalu, o kurzu, rozkładzie jazdy 4 scen, o samolotach, pociągach, samochodach, a także o alarmach bombowych. Staram się spokojnie przedstawić prozę festiwalowego życia i zazdroszczę Bublowi i setkom tysięcy ludzi, że mogli spokojnie słuchać i oddać się tej niesamowitej uczcie dźwięków, słów, nastrojów” – kontynuował.

I na koniec Bubel powiedział, że największym jego przeżyciem, wręcz tajfunem, który targnął nim, a przecież chłop od kilku dekad prowadzi radio i wydaje się, że w muzyce nic już nie może go zaskoczyć, był koncert Agnieszki. Wtedy ja mu powiedziałem, że o samym koncercie, o tym jak do niego doszło, z jakimi emocjami się tworzył, kiedyś mu opowiem. I Wam też o tym kiedyś opowiem, bo mam uczucie, że choć wcześniej z Agnieszką nie miałem żadnej sposobności, żeby spotkać się na dłużej to przygoda z Pol’and’Rock Festiwal, która zaczęła się dosłownie kilka miesięcy temu pokazała jak bardzo w pewnych sytuacjach odczuwamy świat tak samo. Agnieszka to wyśpiewuje, ja to bardziej chowam w sobie, choć jak wystrzał armatni, bardzo rzadko, wyrzucam to też z siebie. Ten koncert wstrząsnął także i mną! Pogodnego weekendu Wam wszystkim życzę, zbierajmy siły, łapmy każdy skrawek słońca i dobrych nastrojów. To bardzo, bardzo wzmacnia duszę. Agnieszka Chylińska zgodziła się, aby podzielić się z Wami tym utworem, który ja w duszy także śpiewam razem z nią” – zakończył.

Foto: youtube/Imponderabilia
Źródło: facebook.com/jerzyowsiak