Na antenie TVN24 emitowany jest program „Kawa na ławę”, który cieszy się sporą popularnością. Jego prowadzący, popularny redaktor Konrad Piasecki gości w nim kilku gości reprezentujących odmienne stanowiska, gdzie dyskutują na temat ważnych wydarzeń w naszym kraju. W jego ostatnim wydaniu doszło do małej sprzeczki słownej, a te w dzisiejszych czasach robią furorę w mediach społecznościowych. Nie inaczej było i tym razem.
Wspomniany fragment programu opublikowany został bowiem na kanale YouTube – tvn24. W sobotę gruchnęła informacja, iż po raz kolejny prezesem PiS został Jarosław Kaczyński. Ten temat poruszył prowadzący. „Moje pytanie jest takie, bo nie mogę się doliczyć. Ilu wy macie dzisiaj wiceprezesów?” – zapytał Marcina Horałę. To z pozoru nietrudne pytanie przysporzyło mu wiele kłopotów. „11-cioro, liczyłem” – odpowiedział, a Piasecki dopytał, kto odpadł. „To już nie pamiętam, przepraszam. Nie uczyłem się tego na pamięć” – stwierdził. Redaktor wymienił wtedy nazwiska poprzednich wiceprezesów. „Jezu, ale czemu pan mi takie zagadki zadaje” – powiedział jego rozmówca.
„No, bo ja wiem, kto jest moim szefem w TVN24” – nie odpuszczał. „A moim szefem jest Jarosław Kaczyński” – odpowiedział, lecz Piasecki dopytał, kto jest jego zastępcami. „No jeny… Taka jest właśnie znana złośliwość pana redaktora” – powiedział gość programu, po czym wyciągnął telefon i przeczytał z niego wszystkich wiceprezesów. Na liście zabrakło Kamińskiego, o co dopytał Piasecki, gdyż ten miał go w przeszłości bronić. „W każdej partii jest tak, że przychodzi nowa kadencja, a trochę te składy władz partyjnych się zmieniają” – powiedział.