W zeszły weekend tj. 9-11 czerwca, w Opolu odbywała się 60. edycja Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Wzbudzał on ogromne kontrowersje w sieci – przypomnijmy, jeszcze przed jego rozpoczęciem, duża grupa osób, w tym m.in. Maciej Orłoś, apelowała, aby odwołać festiwal. Jednym z jego prowadzących był dziennikarz Tomasz Kammel, który postanowił zwrócić się do artystów bojkotujących go. Na te słowa zareagował znany wszystkim wokalista, Andrzej Piaseczny.
Tomasz Kammel podczas finału koncertu Premiery zwrócił się do innych wokalistów, którzy od kilku lat odmawiają występów na antenie telewizji, a ponadto bojkotują ją. „Tym, którzy śpiewają tam, a powinni być tu, życzę, żeby w końcu się tu zjawili, bo ta opolska scena jest absolutnie dla wszystkich” – powiedział. Ekspresowo zareagował na tę wypowiedź popularny Piasek. Nie przebierał on w słowach. Przyznał, iż tęskni za Opolem, gdyż jest to główny festiwal świętujący polską piosenkę, lecz ciężko jest mu tam występować tuż po wieczornych „Wiadomościach, które dzielą artystów i obywateli.
„Mam głębokie przeświadczenie, że to jest chwila, w której osobiście chcę zająć jednoznaczną postawę sprzeciwu wobec tego, czym Telewizja Polska się stała” – dodał. Wokalista został również zapytany, co musiałoby się stać, aby wrócił do występów na opolskim festiwalu. W swojej odpowiedzi niepochlebnie wypowiedział się o samej TVP. „Telewizja musiałaby się zmienić. Zrobić prawdziwy krok w kierunku nas, obywateli. Marzy mi się apolityczność telewizji, choć wydaje mi się, że w naszym kraju to niemal nieosiągalne. No ale, żeby choć trochę wyjść sobie naprzeciw. Same apele, ze sceny czy spoza niej, tego nie załatwią. Póki co zmian nie widać” – stwierdził.
Foto: youtube/Festival Group
Źródło: teleshow.wp.pl