Kilka dni temu popularny polski duchowny, Tadeusz Rydzyk, postanowił wypowiedzieć się na temat tragedii odbywającej się za naszą wschodnią granicą. Na antenie Radia Maryja, mówiąc o „otwartych sercach Polaków”, zaznaczył, aby uważać na uchodźców uciekających z Ukrainy. Argumentował to przeczytaniem newsa, mówiącego o przedostawaniu się do Polski nie tylko Ukraińców, lecz także uchodźców „którzy nie powinni być w Polsce”.
„Obawiam się, żeby razem z uchodźcami wojennymi z Ukrainy nie przybyli do Polski ci, którzy nie powinni być w Polsce, przed którymi się broniliśmy.[…] Wczoraj np. czytałem, że […] 250 czy 270 tys. Ukraińców przyszło, a wszystkich pół miliona. Czyli ta reszta to kto? Czy to nie ci, którzy nie dostali się w 2015 roku, czy teraz się nie dostali przez granicę białorusko-polską? Trzeba na to uważać. Tu bym bardzo, bardzo bym uważał. Na pewno trzeba tu uważać, pilnować itd. Tu bym ostrzegał. Nie chcę straszyć, ale ostrzegać, bo to będzie destabilizowanie Polski” – mówił. Na te słowa zareagował poseł Platformy Obywatelskiej, Marcin Kierwiński. Skrytykował on słowa o. Rydzyka za pomocą wpisu na Twitterze, który można przeczytać poniżej.
T. Rydzyk atakujący ukraińskich uchodźców potwierdza tylko to wszytko co o nim wiemy… A nie są to – delikatnie pisząc- rzeczy przyjemne.
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) March 4, 2022
Foto: youtube/Roman Janikowski, youtube/Polskie Radio
Źródło: rp.pl, twitter.com/MKierwinski