Jarosław Kaczyński kontynuuje swoją trasę po polskich miastach. Wczoraj odwiedził Włocławek. Podczas swojego wystąpienia prezes Prawa i Sprawiedliwości postanowił zadrwić ze społeczności LGBT+. Zrobił to w niezwykle nieprzyjemny sposób, stwierdzając, że „on by to badał”. Słowa te spotkały się z gorzkim przyjęciem wśród wielkiej grupy Polaków. Głos zabrał na ten temat także popularny profesor Marcin Matczak, który ostrymi słowami zrugał prezesa partii rządzącej.
„Oczywiście ktoś się może z nami nie zgadzać. Ma lewicowe poglądy. Uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że teraz, do tej pory, jest w tej chwili koło wpół do szóstej, byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą. No, bo przecież lewica uważa, że tak powinno być. I należy to przestrzegać. Mój szef w pracy dajmy na to, czy nawet moja koleżanka czy kolega, powinni się do mnie zwracać już tym razem w formie żeńskiej. No można mieć takie poglądy. Dziwne co prawda. Ja bym to badał, ale…” – powiedział Kaczyński, po czym zaśmiał się przy oklaskach z widowni. Te skandaliczne słowa dosadnie skrytykował prof. Matczak za pośrednictwem wpisu na Twitterze. „Prymitywne słowa Kaczyńskiego, kpiące ze złożonej i poważnej kwestii identyfikacji płciowej, ukazują poziom intelektualny i moralny lidera partii rządzącej. Jeśli Kaczyński reprezentuje podobny poziom zrozumienia spraw ekonomicznych i prawnych, to marny jest los Polski” – napisał.
Prymitywne słowa Kaczyńskiego, kpiące ze złożonej i poważnej kwestii identyfikacji płciowej, ukazują poziom intelektualny i moralny lidera partii rządzącej. Jeśli Kaczyński reprezentuje podobny poziom zrozumienia spraw ekonomicznych i prawnych, to marny jest los Polski.
— Marcin Matczak (@wsamraz) June 25, 2022
Foto: twitter.com/GiertychRoman, youtube/Profesor Matczak
Źródło: twitter.com/SerekBlu, twitter.com/wsamraz