Polscy rządzący w związku z kryzysem na Ukrainie szykują ustawę mającą na celu ułatwienie przybyłym stamtąd osób takich rzeczy jak znalezienie pracy czy zyskanie opieki zdrowotnej. Wiele osób oburzył jednak fakt, że w jednym z punktów ustawy, PiS dorzucił zapis o bezkarności urzędników, którzy złamią dyscyplinę finansów publicznych podczas „obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii”.
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji odniósł się do wspomnianego punktu. Sytuację tę porównał do strażaka, który podczas ratowania życia dziecka nie powinien zastanawiać się nad wyważeniem drzwi czy rozbiciem okna. „Żądam ujawnienia tego, kto i na czyje polecenie do ustawy mającej pomagać Ukrainie wprowadził ukradkiem przepisy zapewniające bezkarność ludziom PiS, którzy złamali prawo. To jest szczyt podłości, żeby nawet ukraińską tragedię i polską empatię traktować jako „polityczne złoto”” – napisał na Twitterze wyraźnie poirytowany tą sytuacją profesor Marcin Matczak. Dziennikarz Wirtualnej Polski, Patryk Słowik za pośrednictwem Twittera udostępnił skan wspomnianej ustawy. Jego wpis można zobaczyć poniżej.
Dokument na 116 stron, który – jak słyszymy – trzeba szybko głosować.
A tu na 65 stronie bezkarność covidowa. W ustawie o pomocy Ukraińcom.
🤦♂️ pic.twitter.com/GBU70yrQ9j— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) March 7, 2022
Foto: youtube/Onet News, youtube/Profesor Matczak
Źródło: twitter.com/wsamraz, bezprawnik.pl, twitter.com/PatrykSlowik