Od rozpoczęcia rządów przez Prawo i Sprawiedliwość doszło w naszym kraju do wielu zmian, które są szeroko komentowane przez społeczeństwo. Temat nadal nie cichnie, a rząd premiera Mateusza Morawieckiego wprowadza kolejne reformy. Niekoniecznie wyszły one na dobre dla społeczeństwa.
Mowa tutaj mianowicie o podniesieniu cen paliw. Jak informuje portal „money.pl” odbiło się to na cenach żywności. I to drastycznie. Szybko rosnące ceny paliw spowodowały przyśpieszenie inflacji. Ta, jest największa od 2017 roku. Główny Urząd Statystyczny wyliczył, że inflacja wyniosła 2,2 proc. w ujęciu rocznym w kwietniu, wobec 1,7 proc. rdr w marcu. Są to wyniki znacznie większe od tych, które były oczekiwane. Wcześniej szacowano, że osiągnie 1,8%, teraz wiemy, że wynik ten został już mocno przekroczony.
Co to oznacza dla społeczeństwa? Znaczne podwyżki produktów spożywczych. „Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 3,3 proc. rdr, ceny nośników energii – spadły o 0,8 proc. rdr, a ceny paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się o 8,6 proc. rdr., z czego olej napędowy o aż 10,8 proc.” – czytamy na portalu „money.pl”. Za główny powód wzrostu cen uważa się drożejące ceny na stacjach paliw. Równa się to z większym kosztem transportu żywności, co wiąże się z większymi cenami w sklepach.
Źródło: money.pl
Foto: facebook/KancelariaSejmu