W sieci wciąż toczą się gorące dyskusje na temat afery podsłuchowej, która po opublikowaniu artykułu przez „Newsweek’a” na nowo rozgrzała Polaków. Przypomnijmy, dziennikarze śledczy tygodnika doszli do informacji, jakoby Marek F. miał sprzedać nagrane podsłuchem rozmowy polityków Platformy Obywatelskiej rosyjskim służbom jeszcze zanim trafiły one do mediów, a wyznać to miał jego wspólnik. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Kazimierz Smoliński, odnosząc się do tej afery, zasugerował na Twitterze, iż Tusk boi się zawartości, która znajduje się na nagranych taśmach oraz stwierdził, że nie powinien zostać „dopuszczony do władzy w Polsce”. Nadział się na ostrą ripostę.
„Jeśli prawdą jest, że Ruscy mają taśmy, których Tusk się tak boi to wiele jego działań i zachowań staje się zrozumiałe. Wniosek jest jeden. Ten człowiek nigdy nie może zostać dopuszczony do władzy w Polsce” – napisał na Twitterze poseł Prawa i Sprawiedliwości. Na ten wpis ekspresowo zareagował Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz Rzeczypospolitej. „Po 8 latach nagle Tusk miałby się bać afery podsłuchowej, kiedy odpowiadał, że nie chodził do Sowy? No chyba, że panu posłowi pomyliło się z premierem Morawieckim, który chodził do Sowy, został nagrany, wszystkich taśm nie poznaliśmy i „ten człowiek został dopuszczony do władzy”” – odpowiedział mu dziennikarz, nie oszczędzając przy tym premiera Polski, Mateusza Morawieckiego.
Po 8 latach nagle Tusk miałby się bać afery podsłuchowej, kiedy odpowiadał, że nie chodził do Sowy? No chyba, że panu posłowi pomyliło się z premierem Morawieckim, który chodził do Sowy, został nagrany, wszystkich taśm nie poznaliśmy i „ten człowiek został dopuszczony do władzy”. https://t.co/8ZunxxpAMR
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) October 19, 2022
Foto: youtube/Polska Agencja Prasowa / Polish Press Agency, youtube/Onet News
Źródło: twitter.com/KaziSmolinski, twitter.com/JNizinkiewicz