Rada Ministrów w poniedziałkowy wieczór opublikowała w Dzienniku Ustaw rozporządzenie, wedle którego od 1 maja obowiązywać zaczną ograniczenia ruchu lotniczego z i na lotnisko Chopina w Warszawie oraz Warszawa/Modlin. „Operacje lotnicze w TMA Warszawa mogą być wykonywane między godzinami 09:30-17:00 czasu lokalnego (LT), pod warunkiem zapewnienia służb żeglugi powietrznej obsługujących te operacje oraz nieprzekroczenia deklarowanej pojemności TMA Warszawa” – czytamy w rozporządzeniu. Jest to pokłosie konfliktu Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej z kontrolerami lotów. Informacje te skomentował na Facebook’u nauczyciel Paweł Lęcki. W szyderczy sposób postanowił zwrócić się wprost do premiera Mateusza Morawieckiego.
„Szanowny Panie Mateuszu Morawiecki. Ja w sprawie lotów.
Właśnie wyczytałem, że z rozporządzenia rządowego wynika, iż działalność Okęcia od początku maja będzie mocno ograniczona. Największe polskie lotnisko będzie działało jedynie między 9:30 a 17. Drastyczne ograniczenia w ruchu będą również na lotnisku w Modlinie.
Uważam, że to nie jest problem i mam dla Pana parę porad w tej sprawie. Przede wszystkim samoloty mogą lądować w Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Marcin Horała w kurtce z napisem Marcin Horała będzie kontrolował ich sytuację. Gdy to nie pomoże, to proponuję akcję billboardową, która będzie miała na celu uświadomienie społeczeństwa, że rowery są zdrowsze dla środowiska od samolotów, więc niech ludzie nimi jeżdżą, a nie latają jak wiatr po polu. Przy okazji pokaże Pan swoją twarz ekologiczną” – rozpoczął.
„Możne Pan jeszcze ogłosić program Lotniska Plus, choć co prawda, gdy ogłosił Pan Kolej Plus, to kolejarze również zapowiedzieli strajki. Może więc trzeba pójść w inną stronę i ogłosić program Lotnisko w twojej gminie, zaraz obok patriotycznego masztu. Co to dla Pana samodzielnie usypać takie lotniska. Jacek Sasin mógłby przy każdym postawić łuczek tryumfalny.
A przede wszystkim, to niech Pan pamięta, co mówi Pański zaufany człowiek od trotylu w Smoleńsku: od początku PRL kontrolerzy ruchu lotniczego to zawsze była agentura werbowana bezpośrednio przez GRU, wyjaśnił pan Cezary Gmyz, więc to chyba dobrze, że ci okropni kontrolerzy odchodzą z pracy.
Jak sam Pan widzi, nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze lepiej, aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej” – zakończył.
Foto: youtube/Kancelaria Premiera
Źródło: facebook.com/pawel.lecki79, wydarzenia.interia.pl, twitter.com/Dziennik_Ustaw