Była premier naszego kraju, Beata Szydło złożyła raport do komisji ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Parlamentu Europejskiego dotyczący starzenia się unijnych społeczeństw. Frakcja socjaldemokratów uznała go za zbyt zachowawczy i postanowiła wprowadzić wiele poprawek. Jak poinformowano, było ich 579, przez co projekt Szydło został odwrócony do góry nogami. Robert Biedroń stwierdził, że w efekcie wstrzymała się ona od głosu na własnym projekcie.
Raport ten wzywa obecnie do „ochrony i wspierania praw seksualnych, reprodukcyjnych oraz do zapewnienia powszechnego dostępu do usług i towarów w zakresie zdrowia seksualnego oraz reprodukcyjnego”, co totalnie nie jest tym, o czym pisała pierwotnie była premier. „Super Express” przytaczając tę sytuację, posłużył się nagłówkiem: „Chcą upokorzyć Beatę Szydło w europarlamencie”, na który zareagował Robert Biedroń. Wywiązała się z tego mała dyskusja, bowiem na jego wpis odpowiedziała sama Beata Szydło.
„Od razu upokorzyć… @TheProgressives po prostu stara się żeby raport Pani premier był bardziej progresywny. Zaproponowaliśmy liczne poprawki do tego raportu. Zostały już przyjęte i zmieniły całkowicie jego wymowę. Premier musiała wstrzymać się od głosu na własnym projekcie” – napisał Robert Biedroń. „Poseł Biedroń zapomniał wspomnieć, że po przyjęciu szeregu poprawek posłowie lewicy i tak zagłosowali przeciw raportowi. Udowodnili w ten sposób – co Biedroń, jak widzimy, otwarcie przyznał – że ich celem była wyłącznie obstrukcja, „bo Szydło”, a nie merytoryczna praca” – odpowiedziała na jego wpis Szydło.
Foto: flickr/Kancelaria Premiera
Źródło: twitter.com/BeataSzydlo, twitter.com/RobertBiedron, se.pl, politycznapolska.info