Teraz się doigrał! Za ten czyn grozi mu nawet do roku pozbawienia wolności, sprawa trafiła do sądu

10 września w Warszawie odbyła się kolejna już miesięcznica. Jak co miesiąc, doszło w jej trakcie do wielu awantur, które relacjonowane są następnie w mediach społecznościowych, gdyż to właśnie tam informacje rozchodzą się najszybciej i najszerzej. Tym razem posunięto się za daleko, gdyż doszło do rękoczynów. Nie kto inny, jak sam prezes poprzednio wiodącego prym ugrupowania uderzył Zbigniewa Komosa, a wideo z tej sytuacji obiegło wówczas sieć. Teraz może ponieść za to konsekwencje.

Po miesięcznicy rozdzwoniły się telefony z pytaniem czy to prawda, że JK mnie pobił. Nie wyolbrzymiajmy – uderzył mnie 2 razy w twarz, trzeci cios nie doszedł. Pierw próbował zabrać mi mikrofon, przez który odpowiadałem na kłamstwa, wypowiedziane przed chwilą przez niego na konferencji prasowej[…] Po nieudanej próbie wyrwania mi mikrofonu, ludzie JK rzucili się na mnie i Dorotę, by siłą wyrwać nam wieniec. Korzystając z chwili mojej nieuwagi JK wyprowadził 3 uderzenia” – czytamy we wpisie Komosa. W jego dalszej części poinformował, iż po rozmowie ze swoim mecenasem postanowił skierować sprawę do sądu. Cały wpis przeczytać można poniżej.

Foto: youtube/Janusz Jaskółka
Źródło: Facebook/Zbigniew Komosa