To już koniec dla Nawrockiego? Do prokuratury trafiły, aż dwa zawiadomienia! „Pan Jerzy został oszukany, a sprawca musi ponieść konsekwencje”

Weszliśmy już w najgorętszy okres, a od kilku dni na świeczniku wszystkich mediów znajduje się temat drugiego mieszkania, które, jak ujawniono, posiada jeden ze startujących kandydatów, Karol Nawrocki. Afera wybuchła po tym, gdy podczas debaty w „Super Expresie” zadeklarował on, iż posiada tylko jedno mieszkanie. To wtedy dziennikarze Onetu dotarli do informacji, iż posiada on więcej nieruchomości. Największe kontrowersje wzbudził jednak sposób, a w jaki je on pozyskał.

Okazuje się, że sprawa trafiła do prokuratury. „Składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego. Pan Jerzy został oszukany, a sprawca musi ponieść konsekwencje. Politycy są od rozwiązywania patologii na rynku mieszkaniowym, a nie tego, żeby się na nich dorabiać” – napisała na portalu X Magdalena Biejat. Na podobny ruch zdecydował się Krzysztof Brejza. „Skierowałem zawiadomienie do prokuratury ws. wątpliwości dot. oświadczenia złożonego przed notariuszem przez K. Nawrockiego. Z treści aktu notarialnego z 2012 wynika, że p. Nawroccy oświadczyli, iż cała cena sprzedaży mieszkania (120 000 zł) została uiszczona w dniu zawarcia umowy. Tymczasem K. Nawrocki publicznie twierdzi, że płatność miała charakter rozłożonego w czasie wsparcia. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona” – poinformował.

Przypomnijmy, fakty, które wyszły na jaw, wzbudzają obecnie skrajne emocje. Wszystko rozpoczęło się w lutym 2010 roku, kiedy pan Jerzy Ż., złożył w gdańskim magistracie wniosek o wykup zajmowanego od 1997 r. mieszkania komunalnego. Mieszkanie wycenione zostało wówczas na 120 tysięcy złotych. Miasto dawało lokatorom wielkie zniżki, a panu Jerzemu przysługiwało jej, aż 90%. Oznacza to, że zapłacić musiał jedynie 10 proc. wartości mieszkania, co dało 12 tys. 603 zł i 15 gr. W październiku 2011 pan Jerzy został właścicielem mieszkania, lecz pieniądze na nie wpłacił ze swojego konta właśnie Karol Nawrocki, a kopię zlecenia przelewu ujawnił portal Onet. Następnie Marta i Karol Nawroccy mieli zawrzeć z Jerzym Ż. umowę, w której znalazł się zapis, iż udziela on im pełnomocnictwa do dysponowania lokalem oraz upoważnia do zawarcia umowy sprzedaży. W tym także na rzecz samych siebie. Tak też się stało.