Wicepremier Jacek Sasin znalazł się wczoraj na językach Polaków za sprawą swojej wypowiedzi na temat węgla. Zaapelował do samorządów o pomoc w jego dystrybucji poprzez spółki komunalne. Miałyby one kupować węgiel bezpośrednio u importera, a następnie „sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem, właściwie po kosztach przywiezienia oraz transportu, do miejsca docelowego”. Słowa te wywołały kontrowersje, a skomentował je prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. „Minister aktywów państwowych i wicepremier polskiego rządu, Jacek Sasin, raz jeszcze zaszczycił nas wszystkich intrygującym pomysłem” – rozpoczął.
„„Zaproponował mianowicie, żeby w obliczu kryzysu energetycznego i pogłębiających się problemów z brakiem węgla sprawą zajęły się… samorządy. A precyzyjniej – spółki komunalne. Miałyby one kupować węgiel bezpośrednio u importerów i prowadzić dystrybucję surowca do mieszkańców.
Abstrahując już od tego, że przeszliśmy w krótkim czasie całkiem sporą drogę od prezydenckiego „węgla mamy na 200 lat” czy od „nie zabraknie węgla po akceptowalnej cenie” pani minister Moskwy, ta propozycja jest kuriozalna. A jej ogłaszanie w październiku(!), w dodatku za pośrednictwem mediów, tylko potwierdza towarzyszące nam od miesięcy obawy, że rząd i państwowe spółki, na których spoczywa odpowiedzialność za zapewnienie Polkom i Polakom bezpieczeństwa na czas sezonu grzewczego, nie przygotowywały się należycie do trudnej zimy, a rozwiązań panicznie poszukują na ostatnią chwilę.
Sytuacja jest jednak bardzo poważna, więc nawet do niepoważnych propozycji należy odnieść się merytorycznie. Panie premierze Sasin – jeśli spółki komunalne miałyby nawet kupować węgiel, musiałyby mieć do tego odpowiednią infrastrukturę. Do odbioru surowca, do jego przechowywania a przede wszystkim do sprzedaży mieszkańcom. W Warszawie odpowiednią infrastrukturą, w tym placami węglowymi przy elektrociepłowniach (Żerań, Siekierki) i ciepłowni Kawęczyn dysponuje natomiast PGNiG Termica – spółka podległa Panu ministrowi.
Twierdzi Pan, że Pański pomysł obniżyłby cenę węgla dla polskich rodzin. Że pozwoliłby uniknąć jej podwyższanie przez pośredników. Ale czy to nie przypadkiem podległa Panu Polska Grupa Górnicza kilka miesięcy temu postanowiła zmonopolizować dystrybucję węgla w Polsce? Czy to nie wprowadzane przez Pański rząd, nieskoordynowane z unijnymi sankcje rozbiły ten rynek? Już się nim „zajęliście” – czy nie powinien być w takim razie wolny od patologii i pozbawiony możliwości spekulacji?”” – pisze Trzaskowski.
„„To Pańskie zadanie, żeby skoordynować działania podległych Panu spółek, które dysponują wszystkimi niezbędnymi narzędziami. I w których kompetencjach leżą zadania, które teraz chce Pan w ostatniej chwili przerzucać na samorządy.
Pański węglowy „plan” traktuję nie jako realną propozycję rozwiązania problemu, ale próbę przerzucenia politycznej odpowiedzialności za zaniedbania i bezczynność obecnego rządu, w tym Pana, a także podległych Panu instytucji i spółek. To Wy zmarnowaliście cenne miesiące, kiedy był czas, żeby przygotować się do obecnej, trudnej sytuacji. Nie zamierzam uczestniczyć w przedsięwzięciu, którego jedynym celem jest propagandowe przerzucenie winy za problemy, które sami stworzyliście.
Bardzo chętnie natomiast podejmiemy jako miasto współpracę w kwestii wymiany pieców węglowych na pompy ciepła. Można by taką wymianę przeprowadzać masowo przy wsparciu ze środków KPO, ale Pański rząd nie wydaje się być tymi pieniędzmi zainteresowany. Podległa Panu PGE ma już doświadczenia w podobnych przedsięwzięciach – prowadziła choćby programy sprzedażowe paneli fotowoltaicznych. Co więcej – ma też w takiej wymianie interes, bo nie tylko sama będzie dostarczać energię do obsługi nowych pomp, ale też jest pośrednikiem w ich sprzedaży i montażu. A jak pięknie te dodatkowe przychody PGE będzie można przedstawić w Dzienniku Telewizyjnym o 19.30! Proszę to przemyśleć. Zapraszam do współpracy!”” – zakończył.
Foto: facebook.com/polsatnewspl, youtube/Polskie Radio
Źródło: facebook.com/rafal.trzaskowski, money.pl