Premier Mateusz Morawiecki pojawił się wczoraj na szczycie Rady Europejskiej. Jego tamtejsze poczynania nie spodobały się Rafałowi Trzaskowskiemu, który dał upust swoim emocjom w obszernym wpisie na Facebooku. „Wczoraj na szczycie Rady Europejskiej Pan premier Morawiecki zostawił nas wszystkich na spalonym. Unia Europejska stawia sobie za cel neutralność klimatyczną w roku 2050” – rozpoczął prezydent Warszawy.
„Pokazuje to, jak poważnie wszyscy traktują wyzwania związane z klimatem. Rząd PiS jako jedyny (kuriozalna konstatacja w konkluzjach Rady – „jedno państwo członkowskie nie jest w stanie podjąć tego zobowiązania”) postanowił tradycyjnie wsadzić głowę w piach. Cała Unia Europejska podejmie tytaniczny wysiłek zmiany źródeł, z których czerpie energię. A my? Poczekamy? Na co? Na kolorową prezentację Pana premiera w Power Poincie? W 2014 roku rząd PO wynegocjował inną ścieżkę dojścia do ambitnych celów klimatycznych, z konkretnymi funduszami osłonowymi na transformację gospodarki. Rząd PiS zamierza te pieniądze przepalić w piecu. „Geniusze” negocjacji zapisali w konkluzjach szczytu, że Polska jako jedna jedyna ma inne plany. Niestety, nie wiadomo jakie. PIS nie wynegocjował sobie żadnego konkretnego wsparcia finansowego. Nie zbudował żadnej koalicji (Węgry i Czechy nie chciały łamać europejskiej solidarności i zostać pariasem Unii). Morawiecki postanowił przełożyć sprawę o pół roku – na sam środek negocjacji o nowym unijnym budżecie na lata 2021-27. Celniej w stopę trudno sobie było strzelić” – kontynuuje.
„Jakie są konsekwencje tej szarady? Unia zacznie wcielać w życie ambitną politykę – machina decyzyjna, w której decyzje zapadają większością kwalifikowaną wkrótce ruszy, zostawiając nas na spalonym. Unia zacznie udzielać wsparcia państwom w trudnej sytuacji z nowego funduszu. Rząd PiS nie zagwarantował sobie żadnego konkretnego udziału w tymże instrumencie finansowym – a kto będzie chciał szczodrze pomagać państwu, które ma nieokreślone plany i łamie europejską solidarność? Kilka lat temu wydawało się, że poza inwestycjami w odnawialne źródła energii, wybrane inwestycje w tzw. „czystsze” technologie węglowe mają krótkoterminowy sens.
Dziś wiadomo, że one się kompletnie nie opłacają. A Pan premier z dumą otwiera kolejne instalacje węglowe.
Cała Europa podejmie kolosalny wysiłek dostosowania się do nowych zasad. A Polska pod rządami PiS pozostanie skansenem gospodarczym, trwale zostając w tyle Europy. Rząd PiS podważa konkurencyjność naszej gospodarki, niszczy środowisko naturalne i truje swoich obywateli. A Pan premier Morawiecki? Pan premier – robi dobrą minę do złej gry.
Tak dyletanckiej polityki europejskiej na kontynencie nie prowadzi nikt. Nikt nie musi uciekać się do zapisywania w konkluzjach Rady, że jako jedyny ma inne plany niż reszta Unii. Rząd PiS w Europie nie potrafi przekonać nikogo. Tym bardziej my – włodarze i obywatele dużych miast, sami musimy podjąć poważne wysiłki na rzecz walki z ociepleniem klimatycznym. Pokażemy, że nam zależy, że my umiemy. Zademonstrujemy, że polskie miasta wraz z innymi miastami Europy i świata mogą być w forpoczcie zmian. Dlatego Warszawa i ja osobiście jestem i będę aktywny w Europie i na świecie – w C-40 (organizacji zrzeszającej najbardziej ambitne miasta walczące z ociepleniem klimatycznym), w EUROCITIES i w Komitecie Regionów. A my w Miasto Stołeczne Warszawa pracujemy nad wyznaczeniem sobie ambitnych celów klimatycznych.
W trosce o środowisko i zdrowie Polek i Polaków. Pokażemy, że Polska nie musi pozostać węglowym skansenem, który przez dziesięciolecia wlecze się w ogonie Europy” – zakończył.
Foto: facebook.com/rafal.trzaskowski, youtube/Kancelaria Premiera
Źródło: facebook.com/rafal.trzaskowski