Do sieci trafiło ciekawe nagranie. Były prezydent i legenda „Solidarności” Lech Wałęsa, nie wytrzymał nerwowo podczas wywiadu. Poirytował go dziennikarz przeprowadzający całą rozmowę. Była ona przeprowadzona w taki sposób, że można odebrać ją jako atak w stronę Wałęsy. On sam zdaje się to wyczuć i wyszedł ze studia.
Moment kulminacyjny zaczyna się od pytania dziennikarza w stronę Wałęsy. Dlaczego Pan nigdy nie zrealizował swoich zapowiedzi wobec Cenckiewicza i doktora Gontarczyka? – Realizuję, a po drugie chciałem, żeby to naród zrobił. Żeby naród się przekonał, jak ci ludzie postępują. Że teraz się zabrali za Tuska tak, jak za mnie wcześniej i sami wpadną w swoje sidła, spokojnie. A po co ja mam się brudzić? – odpowiedział. No ale rozumiem, że skoro Pan za Panem Wyszkowskim chodzi do sądu za to, że nazywa Pana esbekiem to dlaczego z nimi nie chce Pan iść do sądu?. – kontynuował dziennikarz. Już są w sądzie, sprawy już dawno są podane natomiast sąd tak to realizuje, jak realizuje i za chwilę będą odpowiadać przed sądem – powiedział Wałęsa.
To znaczy, Pan ich podał do sądu? – dopytywał dziennikarz. Nie nie, ja mam prawników, ja nie muszę brudzić rąk. – stwierdził były prezydent. Tutaj Wałęsa już zaczynał być ostro zdenerwowany. Na pytanie dziennikarza o to, kto jest autorem pozwu odpowiedział: No proszę Pana, sam Pan powiedział kto może być, ja słowa dotrzymuje w każdej dziedzinie . A IPN? – padło kolejne pytanie. IPN jak wygra platforma, to IPN będzie rozwiązany. – Jest Pan za tym? – Tak bo tyle ile złego narobili ci ludzie tyle ile pomówień, nawet dokumentów, to jest kryminał według mnie. – Te dwa miliony ludzi, które mają się zebrać to, gdzie mają się zebrać, i jak? – Jak będzie trzeba ich zebrać, to ja zbiorę ich i poprowadzę odpowiednio. Pan kończ Pan, bo szkoda słów. – odpowiedział mocno zirytowany pytaniami. Na koniec dodał jeszcze „Komu Pan służy? Taki poważny człowiek a takie niepoważne pytania.”
Źródło: youtube/Speak Blogger
Foto: youtube/Speak Blogger