Wójcik chciał zabłysnąć w programie Olejnik, ale ta brutalnie sprowadziła go na ziemię. Wszystko poszło w programie na żywo!

Programy nadawane na żywo uwielbiane są przez widzów, gdyż cechują się one tym, iż w każdym momencie może wydarzyć się coś niespodziewanego, co oczywiście nie może zostać usunięte lub poddane edycji. Takie programy dostarczają większych emocji podczas oglądania. W owym formacie na antenie TVN24 nadawany jest program Moniki Olejnik, „Kropka nad i”. W jednym z jego ostatnich wydań zrobiła furorę, kontrując słowa swojego gościa.

Wszystko wydarzyło się w poniedziałkowym wydaniu „Kropki nad i”. W studiu doszło do spięcia pomiędzy prowadzącą a jednym z jej gości, Michałem Wójcikiem. Rozmowa dotyczyła bowiem ostatniej debaty „Super Expressu”, w której po raz pierwszy udział wzięło wszystkich 13-stu startujących kandydatów. Gość dziennikarki uznał, iż liczba ta jest za duża, a niektórzy z nich nie powinni się tam znaleźć. Uznał także, że zmienione powinny zostać obecne przepisy dotyczące zbierania podpisów. Mają one być „zbyt liberalne”. Przypomnijmy obecnie, aby wystartować w wyborach prezydenckich wystarczy mieć spełnione 35 lat oraz zebrać 100 tys. podpisów.

Nie może być tak, że jeżeli się odwołuje prezydenta miasta, to ten próg jest tak wysoki, że ciężko to zrobić, natomiast tutaj można sobie zebrać te 100 tysięcy i po prostu stanąć i czasami dyrdymały opowiadać” – słyszeliśmy od Wójcika. Stwierdził, iż obecne warunki wymagane do spełnienia są zbyt łagodne, „co pozwoliło na udział w debacie osobom, które nie mają realnych szans na zwycięstwo”. Monika Olejnik wkroczyła do akcji i uspokoiła go krótką, lecz wymowną ripostą. „Proszę pana, przepraszam, proszę się nie denerwować” – powiedziała, po czym włożyła kij w mrowisko. „Mieli państwo osiem lat, żeby to zmienić” – dodała.