Minister edukacji, Anna Zalewska od czasu rozpoczęcia strajku nauczycieli jest na ustach wszystkich Polaków zainteresowanych polityką. Nie wszyscy mówią jednak o niej w pozytywnym świetle. Często zarzucane jest jej złe spełnianie swoich obowiązków na tym stanowisku.
Wczoraj spotkała się z mieszkańcami województwa dolnośląskiego. Startuje bowiem stamtąd z list Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zapytano ją czym chciałaby się zajmować w Unii Europejskiej. „Będę zajmować się energią odnawialną. To jest moje dodatkowe wykształcenie, jestem zwolenniczką prosumenckiej energii odnawialnej, skierowanej do każdego obywatela, który ma zaoszczędzić, zarobić i dostać odpowiednie certyfikaty” – powiedziała.
Głośno zrobiło się jednak po chwili. Zalewską zapytano jakie są jej największe zalety. Wymieniła siłę, determinację oraz odpowiedzialność. Ta ostatnia wywołała burzę w internecie. Zareagować na Twitterze postanowili zwolennicy opozycji. „Pani Zalewska na komisji ENM twierdzi, że samorządy otrzymały z MEN 70 proc. kosztów reformy. Miasto Gdańsk wydało na deformę edukacji ok. 50 mln a dostało 0,5 mln. Jakby nie liczyć za cholerę nie chce wyjść 70 proc. Czy pani minister kolejny raz mija się z prawdą?” – napisał poseł Adam Korol. „Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli taka będzie wola wyborców, to Anna Zalewska zajmie się sprawami edukacji w Parlamencie Europejskim. Czy Europa jest gotowa na kontynentalny strajk w szkołach?” – dodał Roman Giertych.
Foto: youtube/StrimeoTV
Źródło: polityczek.pl