Bohater pierwszego posiedzenia Sejmu IX kadencji oraz współzałożyciel partii Razem po swoim gościnnym występie w „Kropce nad i” w TVN24 jest na ustach wszystkich Polaków. Stwierdził on, że wraz ze swoim ugrupowaniem domagać będzie się postawienia ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobrę przed Trybunałem Stanu.
Adrian Zandberg poruszył wiele tematów podczas swojego występu w programie. Jednym z nich było umorzenie przez katowicką prokuraturę sprawy manifestantów wieszających na szubienicach zdjęcia polityków opozycji. „Jaką możemy mieć pewność, że ta decyzja prokuratorska jest podjęta w oparciu o przesłanki inne niż polityczny nacisk, w chwili kiedy zwierzchnikiem prokuratury jest polityk i to polityk skrajnie prawego skrzydła Prawa i Sprawiedliwości?” – powiedział. To jednak jego kolejne słowa wzbudziły największy szał.
Wypowiedział się następnie o Zbigniewie Ziobro. Stwierdził, że środowisko ministra sprawiedliwości to „środowisko, które lokuje się na pograniczu PiS-u i Konfederacji„. Prowadzący zapytał go bowiem czy Ziobro powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. „Mówiliśmy o tym także w kampanii wyborczej. Jednym z elementów przywracania porządku, praworządności w Polsce będzie także rozliczenie osób, które dopuszczały się działań antykonstytucyjnych. Minister Ziobro niewątpliwie się na tej liście znajduje” – odpowiedział stanowczo lider partii Razem.
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl
Foto: youtube/Punkt WidzeniaTV, youtube/Super Express