Czapki z głów dla trzech dyspozytorów medycznych z Warszawy

Na Facebooku ogromną furorę robi wpis opublikowany przez profil „To nie z mojej karetki”. Opisują oni sytuację, z którą musieli zmierzyć się warszawscy dyspozytorzy medyczni. „To co wczoraj zrobiła warszawska dyspozytornia medyczna a właściwie 3 gości: Kamil, Igor i Piotrek, to głowa mała. Wielki ukłon w waszą stronę. Wczoraj Kamil odebrał połączenie z numeru 999 i przez telefon rozpoznał Nagle Zatrzymanie Krążenia na dworcu PKP Warszawa Służewiec. Rozpoczął instruktaż pierwszej pomocy i przez telefon prowadził resuscytację. Na stanowisku obok, Igor zweryfikował miejsce zdarzenia i wpadł na pomysł, że w pociągach SKM znajdują się defibrylatory AED. Szybkie sprawdzenie i okazało się że za 2 minuty na tą stacje PKP podjedzie pociąg SKM” – czytamy na wstępie poruszającego wpisu. 

„Igor przybiegł z tym pomysłem do Piotrka, który był dyspozytorem wysyłającym i próbowali skontaktować z kierownikiem pociągu, który właśnie wjeżdżał na stację PKP, jednocześnie przekazując świadkom zdarzenia informację o tym pociągu z defibrylatorem. Wielkie brawa również dla kierownika pociągu, który z AED dołączył do prowadzonej resuscytacji. W momencie kiedy na miejsce dotarł zespół ratownictwa W01-038, pacjent był własnie defibrylowany, po czym przywrócono mu oddech i krążenie. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna najbliższe święta Bożego Narodzenia spędzi z rodziną przy stole. Wielki ukłon w stronę dyspozytorów medycznych, którzy zrobili coś więcej niż to co jest wymagane. Oczywiście wszystko to miało prawo zadziałać tylko dzięki współpracy świadków zdarzenia, dyspozytorów, kierownika pociągu i załogi karetki. Szacunek. Panie Wojewodo Mazowiecki Urząd Wojewódzki , chłopakom należy się solidna pochwała. Warszawski Transport Publiczny Miejski Reporter SKM: Warszawska Szybka Kolej Miejska” – dodano.

Czytaj dalej

Źródło: facebook.com/niezmojejkaretki
Foto: facebook.com/niezmojejkaretki