W piątek w Sejmie przegłosowana została nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. To właśnie od niej zależeć mają środki z KPO dla Polski. Jedną z osób, która zabrała głos przy mównicy Sejmowej, był minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek. Jego wystąpienie wywołało spore kontrowersje. Mowa o fragmencie, gdy mówił o Róży Thun, nie okazując za grosz szacunku. „Wasi europosłowie, Biedroń, nie Biedroń, Róża von Thun coś tam po niemiecku, codziennie namiętnie kłamali na temat Polski i Polaków. A wy dzisiaj mówicie, że jest jakaś dziejowa chwila?” – powiedział. Senator Wadim Tyszkiewicz za pośrednictwem swojego Facebooka udostępnił list otwarty skierowany właśnie do Czarnka. Na ten moment zebrał on nie lada 3 tysiące pozytywnych reakcji internautów.
„Do ministra Czarnka, który kpił z Róży Thun: nazywam się Wadim, Wadim Tyszkiewicz. Jestem senatorem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Blisko było, a nazywałbym się Arnold. Jestem Polakiem. Narodowość: polska. Dziadkowie: Polak- Bronisław i Litwin- Włodzimierz. Babcie: Ukrainka- Maria i Niemka- Olga. Mama: Bogumiła z domu Pawłowska… długo by o moich korzeniach. Ale tu nie o korzenie chodzi, a o szczucie i sianie nienawiści przez ministra od ponoć edukacji.
Minister Edukacji (sic!) Przemysław Czarnek w Sejmie kpił i żartował z nazwiska europosłanki Róży Thun. O kulturze tego pana, który odpowiada za edukację naszych dzieci i wnuków, nie będę się rozpisywał.
Tak dla przypomnienia panu Czarnkowi nazwisk kolegów z klubu PiS: rzecznik PiS nazywa się Müller, ministers spraw zagranicznych- Rau, poseł PiS i minister- Schreiber, a wiceminister MSWiA w rządzie PiS- Szefernaker? A Kanthak od Ziobry? A Braun z Konfederacji? A pani minister Moskwa? Czysto polskie nazwiska?” – czytamy.
„Dla przypomnienia: w czasach świetności Rzeczypospolitej, za Jagiellonów, Polaków było ok 40% tej populacji. 60% to byli Żydzi, Litwini, Niemcy, Czesi, Rusini, Białorusini, Ukraińcy, Bałtowie oraz przybysze z Europy np. z Niderlandów. Dzisiaj jest wiele nazwisk Polaków zachowanych w pierwotnym brzmieniu. Wielu dzisiaj ma na imię Kristof, a nie Krzysztof, choć rodzina mieszka tu prawie 500 lat. Są więc Polakami czy też nie? Stefan Batory nie umiał ani słowa po polsku, a jest polskim bohaterem. Jagiello, Litwin, był protoplastą rodu Jagiellonów. A Mikołaj Kopernik (Nikolaus Kopernikus, niem. Nikolaus Kopernikus), pisał swoje nazwisko czasem przez dwa „p”? Nie ma żadnego dowodu, że mówił po polsku. A Fryderyk Chopin? Co więc jest polskie, a co nie?
A każdy z nas zastanawiał się nad własnym nazwiskiem? Wielu Polaków ma obco brzmiące nazwiska. Nazwisko mówi wiele, ale jednak nie jest wyznacznikiem polskości.
Przy obrażaniu ludzi za ich imiona i nazwiska, może czasem lepiej się ugryźć w język. Wtedy łatwiej ukryć wady intelektu lub przyzwoitości!!!
PS Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich fizyków na Świecie nazywa się prof. Krzysztof Meissner z UW” – zakończył.
Foto: youtube/Janusz Jaskółka
Źródło: facebook.com/wadimsenator, msn.com