Hołdysowi puściły nerwy. Dosadne słowa po śmierci 33-letniej Doroty. „Panowie, mała prośba. Wyobraźcie sobie, że…”

W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o śmierci 33-letniej Doroty z Bochni. Zmarła ona z powodu wstrząsu septycznego w szpitalu w Nowym Targu. Przypomnijmy, że kobieta trafiła tam w 5 miesiącu ciąży. Wielu Polaków nie ukrywa swojej frustracji związanej z tą sytuacją. Głos na jej temat postanowił zabrać kultowy wokalista Zbigniew Hołdys. Udostępnił on wpis, w którym zwrócił się do mężczyzn, aby zobrazować im, z czym zmagała się w szpitalu zmarła kobieta. 

Panowie, mała prośba. Wyobraźcie sobie, że boli Was klatka piersiowa, jedziecie do szpitala, lekarz mówi, że jest to zawał, możecie nie przeżyć, ale nie może Wam pomóc, bo mu prawo zabrania. I jego osobista moralność (klauzula sumienia). Powoli umieracie nie rozumiejąc dlaczego. Tylko tyle” – napisał. W sekcji komentarzy głos zabrało wiele kobiet, które zgadzają się z jego punktem widzenia. „Panie Zbyszku, może nie dosłownie, ale zacytowałam pana słowa dodając, że to pana słowa nie moje„, „Brawo, prościej się nie da!„, „Trafione w punkt” – czytamy.

Czytaj dalej

Foto: youtube/TOMASZ LIS – kanał oficjalny
Źródło: Zbigniew Hołdys/Facebook