W czwartek w Sejmie doszło do burzliwych wydarzeń. Opozycja nie wzięła udziału w głosowaniu. Posłowie głosować mieli nad uchwałą uznającą Rosję za państwo terrorystyczne. Reprezentanci klubów zgodnie wyrazili chęć poparcia uchwały. Niespodziewanie jednak do projektu uchwały została zgłoszona poprawka autorstwa Antoniego Macierewicza. Dotyczyła ona odpowiedzialności Rosji za katastrofę smoleńską. Już w trakcie głosowania nad ustawą posłowie opozycji zerwali kworum i wyrazili sprzeciw. Finalnie nie doszło do rozstrzygnięcia głosowania, a poprawka Macierewicza wzbudziła ogromne kontrowersje.
Podczas całego zamieszania, w trakcie wystąpienia Borysa Budki przy mównicy Sejmowej, telefon wyjęła posłanka Klaudia Jachira, która postanowiła udokumentować zamieszanie nagraniem wideo. W pewnym momencie wskazała na Antoniego Macierewicza i nazwała go „ruskim agentem”. Chwilę później na kamerze pokazała prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego i stwierdziła, że jest on jego zleceniodawcą. To jednak nie wszystko. Postanowiła podejść do lidera PiS i zadała mu kilkukrotnie pytanie: „Jak się pan czuje, że pan zablokował tę ustawę?”. Siedzący wokół Kaczyńskiego politycy PiS błyskawicznie zareagowali i otoczyli posłankę. Opisując tę sytuację na Twitterze, poinformowała, iż Marek Suski pokusił się nawet na wyrwanie jej telefonu, a następnie twierdził… że go nie ma. Całe wideo opublikowała na swoim Twitterze, a można je obejrzeć poniżej. Na ten moment obejrzano je ponad 100 tysięcy razy!
To właśnie za te pytania poseł Suski wyrwał mi telefon z ręki i kłamał w żywe oczy, że go nie ma. Tak się zachowują, gdy tylko zobaczą, że ktoś dokumentuje ich podłe czyny i antypolskie działania. pic.twitter.com/s4Lu6R8pwu
— Klaudia Jachira (@JachiraKlaudia) December 2, 2022
Foto: twitter.com/AnnaPater7
Źródło: twitter.com/JachiraKlaudia