Pawłowicz broni Kaczyńskiego po tym, jak bezlitośnie wyśmiał go Tusk. Obrzydliwy atak sędzi TK

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński od wielu lat nie ukrywają, iż nie pałają do siebie sympatią. Na poszczególnych spotkaniach nawzajem wbijają sobie szpile. Przypomnijmy, niedawno Kaczyński na spotkaniu z wyborcami wyśmiał czas, w jakim Tusk przebiegł maraton na swoje 65 urodziny. Wczoraj w Koninie to prezes PiS zaliczył wpadkę, a tę ekspresowo skomentował na Twitterze były premier.

Sieć obiegło wideo, na którym Jarosław Kaczyński ma problem z wypowiedzeniem słów „kompleks sztokholmski”. „Ktoś, kto nie ma jakiegoś ciężkiego kompleksu…” – powiedział, po czym zaliczył kilka nieudanych prób i zrezygnował. „Przepraszam, nie wiem. Chodzi o Sztokholm” – skwitował. Tę sytuację skomentował Donald Tusk. „I cóż, że ze Szwecji. Takie sztokholmskie językowe zadanie na smartfonie znalazłem. Wystarczy poćwiczyć” – napisał na Twitterze. Odniósł się w tym wpisie prawdopodobnie do wczorajszego ataku prezesa PiS na smartfony. Kaczyński również przy tejże wypowiedzi zaliczył małą wpadkę, wypowiadając „smarfon” zamiast „smartfon”, co szybko wytknęli mu internauci. „Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smarfonu.[…] Będziemy prowadzili wielkie kontrakcje” – mówił w Gnieźnie. W obronie prezesa Prawa i Sprawiedliwości stanęła sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Krystyna Pawłowicz. „Panie przewodniczący Donaldzie Tusku, a proszę szybko powiedzieć „roraty” lub „rabarbar”… Albo „Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego”… Wystarczy poćwiczyć…No, proszę próbować, poczekamy..😁” – napisała. Jest to celowy atak w stronę Donalda Tuska, gdyż, jak sam nie ukrywa, cierpi na wadę wymowy zwaną reraniem, charakteryzującą się trudnościami z wypowiedzeniem litery „r”.

Czytaj dalej

Foto: facebook.com/donaldtusk, youtube/Łukasz Korwin
Źródło: twitter.com/KrystPawlowicz, twitter.com/donaldtusk, twitter.com/MikeWolf9999, tokfm.pl