Piasecki nie odpuścił Wójcikowi w TVN24. Potężnie go ośmieszył, pożałował, że przyszedł do programu!

Na antenie TVN24 nadawany jest program „Kawa na ławę”, a jego prowadzącym jest znany wszystkim redaktor Konrad Piasecki. W jednym z ostatnich wydań programu jego gościem był m.in. Michał Wójcik. W sieci furorę zrobiło nagranie opublikowane na portalu X przez użytkownika Grzegorz Kot zawierające fragment rozmowy pomiędzy nimi. Wójcik niezamierzenie wbił bowiem szpilę prezesowi swojej partii, Jarosławowi Kaczyńskiemu. Gdy chciał się ze swoich słów wywinąć, Piasecki nie miał zamiaru mu odpuszczać.

Polityk racjonalny, polityk, który jest odpowiedzialny, przecież nie będzie opowiadał o instrumentach, które są stosowane do czynności operacyjnych” – mówi na początku nagrania Wójcik. „A pamięta Pan, kto publicznie pierwszy powiedział jako polityk o istnieniu Pegasusa. Kto przyznał, że Pegasus został zakupiony?” – zapytał wtedy redaktor. „Jarosław Kaczyński” – odpowiedział jego gość. „No właśnie! A powiedział Pan przed sekundą, że odpowiedzialny polityk nie powinien o tym mówić” – wypomniał mu więc. Wtedy Wójcik zaczął się wykręcać. „Ale to już było wtedy, kiedy powstała komisja, jeszcze wtedy legalna” – mówił, lecz wtrącił się dziennikarz.

Ale co Pan opowiada! Przecież Jarosław Kaczyński to powiedział w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Była długa dyskusja czy jest Pegasus, czy nie. Zaprzeczaliście. Mówił właśnie Ziobro o tym koniu ze skrzydłami. Kaczyński pewnego dnia wyszedł i powiedział: tak, oczywiście, kupiliśmy Pegasusa, trzeba ścigać przestępców. Przed chwilą pan powiedział, że odpowiedzialny polityk nie może przyznać, że istnieje Pegasus” – powiedział. „No dobrze, ale to już było na takim etapie, że praktycznie rzecz biorąc, to tutaj o tym rozmawialiście właściwie prawie całą dobę” – oznajmił Wójcik. „A wyście się nie przyznawali i oszukiwaliście i kłamaliście, że Pegasusa nie ma” – skwitował Piasecki. Wójcik odparł, iż oni byli po prostu odpowiedzialni, na co Piasecki stwierdził na koniec, iż wychodzi na to, że Kaczyński nie oszukiwał, ale był nieodpowiedzialny.