Prokop naśmiewa się z prowadzącego „Sylwester Marzeń”. Tak zareagował na jego tłumaczenia po występie Black Eyed Peas

Organizowany przez Telewizję Polską Sylwester Marzeń rozgrzał niemal cały kraj. Na scenie wystąpili m.in. Edyta Górniak, Sara James, Kasia Moś, Justyna Steczkowska, Viki Gabor, Golec uOrkiestra czy Zenek Martyniuk. Gwiazdą wieczoru była natomiast amerykańska grupa hip-hopowa Black Eyed Peas i to wokół jej występu zrobiło się najwięcej szumu. Wszystko za sprawą tego, że wprost ze sceny wsparli oni społeczność LGBT.

Przypomnijmy, o tym, że Black Eyed Peas wystąpi w Zakopanem widzowie dowiedzieli się kilka dni przed imprezą. Pierwotnie gwiazdą wieczoru miała być brytyjska wokalistka, Melanie C. Na początku ubiegłego tygodnia zrezygnowała ona jednak z występu. W jej miejsce wszedł właśnie amerykański zespół, który dwukrotnie zaskoczył licznie zgromadzonych widzów. Za pierwszym razem na scenie pojawili się z tęczowymi opaskami, zaś za drugim zadedykowali piosenkę „Where is the love” m.in. społeczności LGBT. Ich pierwsze wejście w wymowny sposób komentował prowadzący całe wydarzenie, Tomasz Kammel. „Żeby ukrócić spekulacje. Wszystko było umówione, także z elementem stroju” – powiedział. Do jego słów odniósł się za pośrednictwem Facebooka Marcin Prokop, znany i lubiany w Polsce prezenter telewizjny.

Czytaj dalej

Źródło: facebook.com/marcinprokopoficjalnie, teleshow.wp.pl
Foto: YouTube.com Imponderabilia, commons.wikimedia.org (Autor: icpcnews icpcnews)