Z roku na rok coraz więcej uczniów rezygnuje z lekcji religii. Sytuacji tej nie poprawiają kontrowersyjne, a czasami wręcz skandaliczne wypowiedzi duchownych czy katechetów, którzy je prowadzą. Tak było m.in. w liceum we Wrocławiu. Jedna z uczennic zdradziła w rozmowie z portalem Onet.pl, że w jej klasie z religii zrezygnowała niemal połowa uczniów. Wszystko właśnie przez słowa katechety, które padły z jego ust na lekcji.
Oliwia opowiedziała o sytuacji, jaka miała miejsce kilka lat temu, gdy chodziła do liceum. „Pierwszy zgrzyt pojawił się, gdy nasz katecheta zaczął nam opowiadać o trzyletnich chłopcach, którzy podobno się masturbują. Później było jeszcze gorzej. Kiedy rozmawialiśmy o małżeństwie, usłyszeliśmy, że z perspektywy dziecka lepiej jest, jeśli jedno z rodziców umrze, niż mieliby się rozwieść. Mieliśmy w klasie kilka osób, których rodzice byli rozwiedzeni. Powiedzieli, że nie wyobrażają sobie takiej sytuacji i że katecheta nie ma prawa tak mówi” – opisywała w rozmowie z serwisem Onet. To wtedy czara goryczy się przelała się i niemal połowa uczniów postanowiła zrezygnować z uczęszczania na lekcje religii. „Łącznie ze mną. Nie chciałam dłużej w tym uczestniczyć i dawać katechecie pola do przekazywania takich rzeczy” – dodała.
Kryzys lekcji religii. Po tych słowach katechety prawie połowa klasy wypisała się z zajęć https://t.co/GkcjgU0wcv pic.twitter.com/TlNqRbvXdM
— Onet Wiadomości (@OnetWiadomosci) February 9, 2023
Źródło: wiadomosci.onet.pl
Foto: Flickr.com Archidiecezja Krakowska Biuro Prasowe