Nie da się ukryć, iż obecny minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek od początku piastowania swojej roli wzbudza ogromne kontrowersje. Jednym z jego wrogów jest polska nauczycielka, Beata Molik. Opublikowała ona list otwarty, w którym bez ogródek uderzyła w polityka. „Szczęść Boże toruński ,,ministrze” Przemysław Czarnek. Jako pierwszy pielgrzym kraju, przemawiał pan na pikniku ,,Radia Maryja” z ambony i słał radośnie podziękowania w stronę szamana z Torunia, który bagatelizuje pedofilię w kościele, a gwałcenie dzieci przez przestępców w sutannach sprowadził do grzesznego ulegania pokusie. Bierze pan udział w uroczystościach religijnych sekciarza, bezczelnie się uśmiecha i klaszcze
w rytm kościelnych pieśni” – rozpoczęła.
„Tym samym legitymizuje pan to wszystko swoją obecnością i z pozycji ,,ministra” edukacji daje swoje przyzwolenie.
Zatem, pan również jest odpowiedzialny za krzywdę gwałconych dzieci.
Może zechce pan sobie policzyć ilu ma pan takich dzieciaków na sumieniu?
Został pan oddelegowany, jako agent kleru, do zniszczenia edukacji poprzez indoktrynację oraz zniszczenia szeroko rozumianej inteligencji dzieci i młodzieży.
Jest pan jednak bardzo nieudolny.
Nie spełnia pan dobrze misji, którą panu powierzono, ponieważ powoli ale metodycznie spada zainteresowanie kościołem.
Pan próbuje jedynie spowolnić proces upadku samozwańczych kapłanów.
Pana głównym zadaniem jako ,,ministra” edukacji jest wypaczenie idei edukacji poprzez zabobon idący w parze z fanatyzmem religijnym.
Do tego został pan powołany.
To dość żałosny widok, kiedy pseudominister
z podkulonym ogonem zabiega o względy złodzieja i malwersanta.
Jako objazdowy komediant stanął pan na wysokości zadania.
Muszę panu przyznać jedno.
Doskonale pan wie jak rozmawiać z gangsterem
w przebraniu.
Nie wiem pan natomiast, jak rozmawiać ze środowiskiem szkolnym.
Nie znalazłby pan odwagi na taką dyskusję, bo środowisko nauczycielskie i uczniowskie, dialog opiera na wiedzy, faktach i argumentach.
Pan nie ma z tymi pojęciami nic wspólnego.
Nie ma pan żadnych kompetencji w sferze edukacji.
Jedyne co pan posiada to tylko stanowisko ministerialne z twarzą klerykalnego, homofobicznego, kołtuńskiego i zacofanego ministra, który próbuje przyprawić ludziom wykształconym gębę tępego, awanturującego się kmiota.
Czuje się pan bezpiecznie tylko wśród swoich.
Wykorzystuje pan słabych intelektualnie ludzi
w celach politycznych. Pan doskonale wie, że tylko tacy zapewnią panu władzę.
Wszystkie reżimy totalitarne trzymają się tej zasady.
Znalazł pan swojego Cyryla i chce przyznawać mu nagrody.
Skoro pana tak fascynuje działalność oszusta
z Torunia, to niech mu pan ufunduje nagrodę
z własnych poborów.
Póki co, to tańczy pan z klerem za nasze pieniądze.
Wiadomo, że każdy dziad z cudzej torby szczery.
Nagroda dla rodziny ,,Radia Maryja”odpornej na wiedzę i prawdę, ideologicznie opętanej.
Marginalna grupa faworyzowana przez faszystę zwanego ,,ministrem” edukacji.
Droga na salony stolicy wiedzie przez Toruń.
Chciał pan uhonorować guru sekty, oszusta i złodzieja oraz jego wyznawców Medalem Komisji Edukacji Narodowej, w zamian za poparcie
w wyborach.
Pan nie jest godzien, aby taki medal trzymać
w rękach” – kontynuuje.
„Medal Komisji Edukacji Narodowej jest przyznawany zgodnie z jego przeznaczeniem, a nie zgodnie z pańskimi autorytetami.
Nikogo to nie interesuje, kogo prywatnie stawia pan sobie za wzór.
Panie małowiedzący!!!
Medal Komisji Edukacji Narodowej nadawany jest nauczycielom i innym osobom za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania.
Przypominam panu, że to nie jest pańskie prywatne, katolickie odznaczenie.
Poza tym to świecki medal, który był zwalczany przez kościół.
Rozumiem, że nie ma pan wiedzy w tym temacie.
Chciałabym wiedzieć, za jakie zasługi dla oświaty rodzina z Torunia miałaby dostać najwyższe odznaczenie w oświacie?
Wiem, wiem….
Pańska odpowiedź jest oczywista.
Uczyła nas, jak wygrywać z szatanem.
Zatem nasuwa się drugie pytanie.
Od kiedy walka z szatanem jest dziedziną nauki?
Muszę z przykrością stwierdzić, że ta pańska rodzina nie ma takich zasług.
Jej nauki są nieskuteczne, ponieważ wciaż toczymy walkę z żoliborskim szatanem, a
i pana też nie uwolniła od demonów.
Dalej jest pan opętany.
Po raz kolejny udowodnił pan, że z nauką nie ma nic wspólnego.
Jest pan twarzą kościoła i narzuca odpustowy, pełen guseł i zabobonów, obrzędowy katolicyzm.
Nauki kościoła przesłaniają panu świat.
Nie potrafi pan o niczym innym myśleć
i o niczym innym mówić.
Żenująca skłonność do zajmowania się tym tematem świadczy o daleko posuniętym ograniczeniu w rozumowaniu.
Kościół jest siedliskiem wielu ciężkich chorób.
Pan pogłębia jedną z bardziej groźnych.
Propaguje pan nietolerancję i nienawiść.
Pańska nieodparta chęć siłowego narzucania swoich poglądów, doprowadzi wcześniej czy później do pańskiego upadku i to mnie akurat cieszy.
Pan jako fanatyczny wyznawca,
dzięki głupocie hierarchów nie rozumie na czym polega pańska religia.
Czekam na moment, kiedy siebie pan odznaczy, jako wybitnego papieża reformy szkolnictwa i cały świat będzie nam zazdrościł.
Pielgrzymowaniu nie będzie końca.
Teraz na zakończenie jeszcze jedno
Aby przykryć pedofilię w kościele episkopat rewelacyjnie wykorzystuje do tego pańską osobę.
Pana rękami inicjuje polowanie na czarownice, wybierając zaburzone osobowości, takie właśnie jak pan, na liderów akcji.
W Polsce niestety powierza się ludziom niebezpiecznym dzieci. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że mamy do czynienia z bardzo psychopatycznymi osobowościami.
Stoi za nimi władza kościelna i pisowska
Polska edukacja i nauka ma nie lada problem.
Episkopat dzieki panu działa jak prawdziwy agresor przejmując szkoły.
Nie przeszkadza biskupom, że okradają społeczeństwo, kłamią i manipulują opinią, bo sami tak czynią od dekad.
Opium dla mas ma się dobrze.
Pan poświęca na ołtarzu swej religii dzieci
i młodzież.
To czysta hipokryzja z pana strony.
W Polsce nie ma autentycznej wiary, albowiem to „wiara w wiarę” i jakiś nowy odłam religii, która trąci sekciarstwem.
Jako „minister” próbuję pan wdrukować ludziom kilka zachowań i postaw, które tylko pana zdaniem są godne.
To taka pana polska psychoza i fobia.
Z całą pewnością, i świadomością stwierdzam, że nie jest pan ministrem edukacji.
Pan według moich obserwacji nawet nie jest katolikiem.
Jest pan takim samym sekciarzem jak ojciec z Torunia.
Po czynach, bez wielkiego wysiłku intelektualnego, można was rozpoznać.
Pozdrawiam piknikowo jako niepolska Polka
i niebezpieczna nauczycielka” – zakończyła.
Foto: facebook.com/beata.molik.52, youtube/Janusz Jaskółka
Źródło: facebook.com/beata.molik.52