Żona Daukszewicza przerwała milczenie. Skomentowała wpadkę satyryka w TVN24! „Milczałam, ale muszę się odezwać”

Nie cichnie echo po wpadce satyryka Krzysztofa Daukszewicza w nadawanym na żywo „Szkle Kontaktowym” na antenie TVN24. Przypomnijmy, w niefortunny sposób zażartował on z dziennikarza TVN, Piotra Jaconia. Podczas dyskusji panowie żartowali ze słów osób krytykujących osoby transpłciowe. W pewnym momencie transmisji połączono się z Piotrem Jaconiem, a satyryk, próbując dalej trzymać się tematu, wypalił żartem nie na miejscu. „Jakiej płci on dzisiaj jest?” – zapytał. Jacoń jest ojcem transpłciowej córki, a jego mina jasno wskazywała, iż był to nietrafiony żart. Po kilku dniach milczenia, głos na ten temat zabrała Violetta Ozminkowski-Daukszewicz, żona satyryka.

No więc tak… Milczałam, ale muszę się odezwać, bo chciałabym zwyczajnie podziękować wszystkim, którzy przesyłają do nas piękne słowa otuchy, na mój adres, bo Krzyś swojego oficjalnego nie ma.
Stała się straszna rzecz, bo ból jest bólem, nawet jeśli Krzyś jest ostatnim człowiekiem na kuli ziemskiej, który chciałby Panu Piotrowi Jaconiowi i jego rodzinie go zadać. Wiele razy słyszałam o panu Piotrze dużo dobrego z Krzysia ust, nasi przyjaciele wiedzą, że to prawda. Stało się i się nie odstanie. Krzyś już go przeprosił prywatnie wczoraj i oficjalnie dzisiaj, a jeszcze pewnie wiele razy będzie przepraszał.
Cały czas to przytrafia się moim ulubionym satyrykom w Stanach – nie będę podawać nazwisk, żeby nie dawać powodów do kąśliwych uwag. Nie można jednak zwalać na zawód satyryka, kiedy się kogoś zwyczajnie rani. Krzyś już w momencie mówienia wiedział – że spier…
” – czytamy.

Nie uwierzycie państwo – ale nasz wydawca może to potwierdzić, jesteśmy teraz w środku rozdziału do książki o tym, jak nie należy żartować. Ja mam dużo takich wpadek na swoim koncie, kochani fani Krzysia w ramach pocieszenia przysyłają nam swoje wpadki. Na razie tylko od Piotra Ostracha usłyszałam, że jesteśmy prostakami z prowincji.
Mieszkamy w Warszawie, ale to niewiele zmienia. Obrażanie prowincji jest mało kulturalne, bo prowincja to sposób myślenia a nie miejsce zamieszkania Panie Piotrze z Warszawy.
Proszę was kochani – piszcie o swoich wpadkach – to zawsze pokrzepia, a tych którzy nas nie lubią prosimy o bardziej finezyjne wyzwiska. Bo też nam się w książce przydadzą.
I jeszcze raz – wszystkim, naprawdę nie wiedziałam, że tyle słów wsparcia usłyszymy, piszę to ze ściśniętym gardłem, dziękujemy.
I jeszcze raz – słowa wsparcia i przeprosin dla pana Piotra i jego rodziny…
” – zakończyła.

Czytaj dalej

Foto: facebook.com/violetta.ozminkowski
Źródło: facebook.com/violetta.ozminkowski