Agata Młynarska zrobiła furorę występem w TVN24. Powiedziała o sytuacji związanej z WOŚP i podbiła serca Polaków!

Długo wyczekiwany 31. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się już dziś. We wczorajszym wydaniu programu „Fakty po faktach” nadawanym na antenie TVN24 udział w roli gościa wzięli dziennikarze Agata Młynarska oraz Szymon Majewski. Rozmowa dotyczyła w znacznej części właśnie WOŚP. Kluczowym momentem programu był monolog Młynarskiej, która opowiedziała o sytuacji, która przydarzyła jej się pewnego razu w szpitalu. Wypowiedź dziennikarki błyskawicznie obiega sieć.

To było dobre 20 lat temu, może więcej, kiedy znalazłam się w szpitalu we Włodawie. W małym, skromnym bardzo szpitalu, który był bardzo biedny. I obok w kolejce do USG czekała zrozpaczona młoda mama. Za chwilę wyjechał pan doktor, wioząc inkubator, a w nim dziecko. Na tym inkubatorze było serce Wielkiej Orkiestry. I ja się odezwałam i mówię: „och, jak fajnie” i ona odwróciła się do mnie i mówi: „Poznaję ten głos, to Pani?”. Ja mówię tak, to ja. Rzuciła się na mnie, rzucili się wszyscy, ja czułam się beneficjentką czegoś, co się zaczęło zupełnie niezależnie ode mnie, bo ja i każdy z nas jest tylko cząsteczką tego zdarzenia. Ale to było coś niezwykłego, ja wtedy zrozumiałam, że to się dzieje naprawdę i że warto jest zrobić wszystko, żeby tego nie zatrzymywać” – mówi dziennikarka.

Oczywiście w świecie idealnym byłoby cudownie, gdyby nie trzeba było zbierać pieniędzy na szpitale, gdyby nasz rząd mógł świetnie zarządzać szpitalami, które miałyby znakomity sprzęt, które miałyby świetne wyposażenie, ale niestety tak nie jest. Szpitale walczą z beznadzieją i Polacy bardzo dobrze czują to, że trzeba w sytuacjach, które są graniczne, a taką sytuacją jest walka o życie, po prostu pomóc sobie nawzajem. I tu się kończy zabawa, tu się zaczyna jakaś wielka prawda, bo to serduszko jest symbolem nadziei i walki o życie. I w obliczu śmierci, w obliczu choroby nie ma kompletnie znaczenia z jakiej jesteś partii politycznej, jaki masz światopogląd. W obliczu choroby i śmierci wszyscy jesteśmy równi. I wszystkim tym, którzy psioczą na Wielką Orkiestrę, chciałabym zadać pytanie. Czy odmówicie ze skorzystania ze sprzętu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w szpitalu, jeżeli w grę będzie wchodziła walka o życie waszego dziecka, kogoś bliskiego? Mi się wydaje, że odpowiedź jest prosta” – dodała.

Czytaj dalej

Foto: TVN24/screen, facebook.com/jerzyowsiak
Źródło: tvn24.pl