Były prezes NBP reaguje na nominację Kurskiego do Banku Światowego. Tak ostro jeszcze nie było! „To oznacza, że nie wierzy w zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy”

Po odwołaniu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej wielu Polaków zastanawiało się, jaką posadę teraz obejmie. Dzisiaj polskie media obiegła wiadomość, iż w grudniu rozpoczął on pracę jako Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie, o czym poinformował na Twitterze Narodowy Bank Polski. Decyzja ta wywołała sporo kontrowersji.

Trzy miesiące po wypełnieniu misji odbudowy siły i prestiżu Telewizji Polskiej oraz przywrócenia Polakom pluralizmu i komfortu demokratycznego wyboru – raz jeszcze dziękuję szczególnie Widzom, Współpracownikom i Ludziom TVP, którzy w tym dziele byli ze mną – czas na nowe wyzwanie. Potwierdzam: podjąłem zgodną z moim wykształceniem i doświadczeniem menadżera pracę jako alternate executive director w Banku Światowym świadomy że oznacza to rezygnacje z części aktywności publicznej czy ambicji polit. Zawsze myślałem że nie ma życia poza polityką. Otóż jest. Wiem że tu też dobrze przysłużę się🇵🇱” – napisał Kurski na swoim Twitterze. Na łamach portalu natemat.pl pojawiła się wypowiedź byłego prezesa Narodowego Banku Polskiego, Marka Belki.

Pierwotnie mówiło się, iż Kurski po odejściu z TVP obejmie jakąś funkcję w rządzie. Belka stwierdził, iż przejście Kurskiego do Banku Światowego to nic innego, jak ucieczka, gdyż ma on nie wierzyć, że Zjednoczona Prawica wygra wybory. „Zaskoczyła mnie ta informacja. To oznacza, że Jacek Kurski nie wierzy w zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy. Wszyscy spodziewali się, że Kurski będzie miał istotną rolę w kampanii wyborczej. Myślę, że dał drapaka. Dla tego rządu kompetencje to sprawa czwartorzędna” – czytamy. Polacy dyskutują w sieci, czy Jacek Kurski ma dostateczne kwalifikacje, aby pełnić tę funkcję. Takie obawy wyraził również Belka. „Tu chodzi nie tylko o znajomość języka angielskiego. Tu chodzi o wiedzę. To bardzo poważna funkcja merytoryczna, do której niewielu ludzi w Polsce ma kwalifikacje. To jest bardzo ryzykowna nominacja. Ona może pociągnąć sytuacje kłopotliwe, a niekiedy kompromitujące. W Banku Światowym ma miejsce bardzo ostra dyskusja między Zachodem a Globalnym Południem. Tu trzeba mieć wiedzę o niuansach politycznych między USA a Chinami, czy USA a Indiami. Już nie mówię o Rosji. To bardzo eksponowane stanowisko międzynarodowe” – dodał.

Czytaj dalej

Foto: youtube/JastrząbPost, youtube/Wiadomości Handlowe
Źródło: natemat.pl, twitter.com/nbppl, twitter.com/KurskiPL