W 2020 roku prezydent Andrzej Duda pojawił się na zorganizowanym w Łowiczu wiecu wyborczym. Głośno zrobiło się wówczas na temat jednego z Polaków, który nie ukrywał swojego braku sympatii, co do głowy naszego kraju. Przybył on na wydarzenie z transparentem zawierającym napis: „Mamy durnia za prezydenta. L.W”. Autor transparentu, Mirosław Iwański, został wówczas zatrzymany przez policję, po czym prokuratura postawiła mu zarzuty i skierowała akt oskarżenia.
W piątek, po kilkuletnich zmaganiach w sądzie, Iwański został uniewinniony po tym, jak łęczycka prokuratura postawiła mu zarzut znieważenia głowy państwa. Jak informuje obrońca oskarżonego mec. Bartosz Tiutiunik, początkowo mężczyzna został uniewinniony w I instancji przez łódzki Sąd Okręgowy. Od tego wyroku odwołała się wówczas prokuratura, co poskutkowało uchyleniem go przez łódzki Sąd Apelacyjny. „Rozpoznając sprawę po raz drugi Sąd Okręgowy warunkowo umorzył postępowanie, uznając jednak tym samym winę mojego klienta. Od tego wyroku wnieśliśmy apelację” – informuje mecenas.
W zeszły piątek Sąd Apelacyjny w Łodzi uniewinnił Mirosława Iwańskiego, a kosztami procesowymi obciążył skarb państwa. Oskarżony tłumaczył, iż napis na transparencie to cytat słów byłego prezydenta Polski, Lecha Wałęsy. Sędzia wyrok tłumaczył tym, iż ciężko transparent Iwańskiego uznać za znieważenie Andrzeja Dudy. „Chociaż wyrażona przez oskarżonego forma dezaprobaty może być poddana krytyce, ale użycie transparentu takiej treści trudno jest uznać za znieważenie prezydenta RP w rozumieniu art. 135 par. 2 k.k.” – powiedział sędzia Krzysztof Eichstaedt.
Foto: youtube/polsatnews.pl
Źródło: wiadomosci.onet.pl, lodz.wyborcza.pl