1 czerwca po długich miesiącach konfliktu pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością oraz Unią Europejską, Komisja Europejska pozytywnie zaopiniowała polski Krajowy Plan Odbudowy. Z tego powodu w Polsce zjawiła się Ursula von der Leyen. Wraz z Mateuszem Morawieckim oraz Andrzeja Dudą, wzięła udział w konferencji, gdzie ku zaskoczeniu wielu, poinformowała, że pieniądze nie zostaną wypłacone, dopóki nie zostaną spełnione określone warunki. W czwartek Parlament Europejski przyjął jednak rezolucję, w której zwrócił się do Rady Unii Europejskiej o niezatwierdzanie polskiego KPO, gdyż rządzący nie spełnili wymagań dotyczących praworządności.
W piątek na antenie Radio Polska w roli gościa pojawił się polityk PiS, Marek Suski. Ten słynie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Nie inaczej było i tym razem. Reagując na rezolucję PE, porównał on działania Brukseli do działań… Stalina. „Ja nie muszę akceptować wszystkiego, co akceptuje rząd. To jest bezczelność. Swego czasu Stalin pisał nam konstytucję, teraz Bruksela próbuje nam pisać regulamin Sejmu, Senatu, Rady Ministrów. Zachowują się jak Stalin. Jesteśmy w Unii, ale wydaje mi się, że na niby, bo Unia nas nie traktuje poważnie. Próbują nam wejść na głowę” – powiedział szokująco.
Słowa polityka partii rządzącej odbiły się głębokim echem w całej Polsce. Podczas piątkowej konferencji prasowej pytany był o nie marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który użył bardzo mocnych słów. „To że ktoś ma niższy współczynnik inteligencji, czy jest niemądry, żeby nie powiedzieć, że jest idiotą, to nie jest niczyja wina. Tak się rodzimy. Ale żeby się z tym publicznie obnosić to już jest lekka przesada.[…]” – ostro podsumował Suskiego.
Źródło: naTemat.pl, polsatnews.pl
Foto: commons.wikimedia.org (Autor: Platforma Obywatelska RP, Adrian Grycuk)