Mieszkańcy Tarnowa dali popalić Kaczyńskiemu! Nie oszczędzili go nawet w jego urodziny

Jarosław Kaczyński w dniu swoich 73. urodzin pojawił się w Tarnowie (woj. małopolskie), gdzie odsłonił pomnik swojego tragicznie zmarłego brata, Lecha Kaczyńskiego. Wystąpieniu prezesa Prawa i Sprawiedliwości towarzyszyły okrzyki sfrustrowanych mieszkańców. Jak czytamy na portalu wprost.pl, nikt z nimi nie konsultował tego, że pomnik zostanie w ich mieście wybudowany. O wszystkim mieli dowiedzieć się dopiero z mediów.

„Lech Kaczyński uczynił bardzo wiele dla Polski. Najpierw dla „Solidarności”, dla tego, co było przed „Solidarnością”, dla Wolnych Związków Zawodowych. Później jako prezydent dla państwa, dla narodu” – przypomniał Kaczyński w trakcie swojego przemówienia. „Bez mojego świętej pamięci brata nie mógłby powstać ruch, który w sposób racjonalny i przemyślany, w imię wartości demokratycznych kwestionował postkomunizm. Bez niego nie mogłoby powstać Porozumienie Centrum, a następnie Prawo i Sprawiedliwość” – mówił. Nie wszystko jednak poszło po myśli prezesa PiS. Jego wystąpienie zostało bowiem kilkukrotnie przerwane przez mieszkańców Tarnowa, którzy krzyczeli w jego stronę „spieprzaj dziadu”.

Czytaj dalej

Źródło: wprost.pl
Foto: YouTube.com TVP Info